Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Badania przeprowadzone przez zespół amerykańskich naukowców z Northwestern University potwierdzają teorię dietetyków mówiącą, że podjadanie w nocy to prosta droga do nadwagi.
Specjaliści udowodnili, że mechanizm dobowej regulacji zużycia energii zawodzi w godzinach przeznaczonych na sen. Przestrzeganie prawidłowych pór posiłków może w znacznym stopniu spowolnić proces przybierania na wadze i ułatwić utrzymanie szczupłej sylwetki.
Ludzki zegar biologiczny, czyli rytm przemiany materii, snu i czuwania opiera się na cyklu 24 - godzinnym. Wytrąca nas z niego sztuczne oświetlenie, które stwarza możliwość czuwania nocą i zamiany pór snu i aktywności. Każda nieprzespana noc jest dla naszego organizmu prawdziwą katastrofą - jednym z jej przejawów jest niewłaściwe gospodarowanie energią.
Amerykanie dostarczyli pierwszego namacalnego dowodu na istnienie związku pomiędzy tyciem i porami spożywania posiłków. W badaniach, kierowanych przez Deannę M. Arble skupiono się na pracownikach zmianowych, którzy z reguły mają skłonności do nadwagi. Nietypowe, nocne godziny pracy zmuszają ich do spożywania posiłków w czasie, który jest niezgodny z naturalnym rytmem organizmu.
Badacze założyli, że może mieć to związek z ich szybkim przybieraniem na wadze. Teza została sprawdzona podczas eksperymentu z udziałem myszy laboratoryjnych. Gryzonie podzielono na dwie grupy - jedną karmiono wysokokalorycznym jedzeniem w godzinach nocnych, a drugą - taką samą ilością identycznej karmy, ale w ciągu dnia. Stopień aktywności fizycznej u obydwu grup także był taki sam.
Jak się okazało, 48% myszy karmionych w nocy przytyło względem wagi wyjściowej, podczas gdy spośród gryzoni karmionych za dnia - na wadze przybrało tylko 20% z nich.
Autorzy badania radzą, by w trosce o zdrowie i szczupłą sylwetkę posłuchać żywieniowców i ostatni posiłek zjadać nie później niż o godzinie 19:00.