Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Dr Gabriella Macchia z Uniwersytetu Katolickiego w Campobasso wykazała, że picie czerwonego wina ogranicza toksyczne efekty radioterapii.
Już wcześniej wiedziano, że pewne składniki czerwonego wina, głównie polifenole, chronią przed szkodliwymi skutkami napromieniania.
W najnowszym badaniu nad wpływem konsumpcji różnych ilości wina wzieło udział 348 kobiet, które przeszły radioterapię po operacji usuwającej guza piersi. Średnia wieku pań wynosiła 57 lat, a ich losy śledzono przez około 39 miesięcy. U respondentek zastosowano trzy różne schematy frakcyjne promieniania (60,4 Gy - technika standardowa, 44 Gy i 60 Gy). Toksyczność terapii zależała od schematu leczenia, najniższą odnotowano w grupie 2 (44 Gy).
Autorka studium zaobserwowała, że odsetek pacjentek z odczynami popromiennymi zaliczanymi do klas wyższych niż 1 (w 4-stopniowej klasyfikacji National Cancer Institute) zależał do wypijanej dziennie ilości wina. Zmiany skórne, takie jak rumień, łuszczenie się skóry, krwawienia, wrzody itp. występowały u 38,4% abstynentek. Wśród pacjentek, które wypijały pół kieliszka wina każdego dnia wymienione odczyny popromieenne występowały nieco rzadziej - u 31,8% badanych. Najkorzystniejsze efekty zaobserwowano u kobiet wypijających codziennie kieliszek wina - ryzyko wystąpienia toksycznych odczynów popromiennych w ich przypadku wynosiło 13,6%. Jednak już zwiększenie ilości spożywanego alkoholu do dwóch kieliszków dziennie oznaczało wyższą, bo aż 35% częstotliwość tworzenia się zmian skórnych.
Okazuje się więc, że w przypadku pacjentek pijących dokładnie jeden kieliszek czerwonego wina dziennie - ryzyko wystąpienia zmian skórnych wyższego stopnia jest aż o 75% niższe niż w przypadku kobiet niepijących.
W badaniu chronny wpływ wina sprawdzono wyłącznie u kobiet z nowotworami piersi, dr Macchia sugeruje, że powinno się także prześledzić jego wpływ u pacjentów przechodzących radioterapię z powodu innych rodzajów nowotworów, obojga płci.