Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Zespół naukowców z Indiana University kierowany przez dr Richarda DiMarchi pracuje nad stworzeniem innowacyjnej pigułki, która mogłaby pomóc otyłym osobom w zmniejszeniu zawartości tłuszczu w ich organizmie nawet o połowę.
Badania laboratoryjne przeprowadzone na myszach wykazały, że już po tygodniowej kuracji lekiem ich waga spadła o 25%, a zawartość tłuszczu w organizmie zmniejszyła się aż o 42%. Po miesiącu stosowania nowej pigułki waga gryzoni utrzymała się na poziomie o 28% mniejszym niż ich masa początkowa, a zawartość tłuszczu ostatecznie spadła o 63%.
Jeśli zbliżone wyniki udałoby się uzyskać u ludzi, byłaby to prawdziwa rewolucja w farmakoterapii otyłości, dotychczas nie zanotowano bowiem większego sukcesu w odchudzaniu farmakologicznym, największym osiągnięciem takiej kuracji była zaledwie 5 -10% utrata wagi.
Niestety zdaniem twórcow leku, zanim ostateczna jego formuła zostanie opracowana, może minąć nawet 10 lat. Konieczne są dalsze testy i analizy oraz oczywiście sprawdzenie skuteczności leku na ludzkich organizmach.
Pigułka ma być sztucznym hormonem, który reguluje metabolizm glukozy w organizmie, pomaga zmniejszyć nadmierny apetyt i zmusza ciało do spalania większej ilości kalorii niż normalnie potrzeba na zwykłe funkcjonowanie.
Otyłość jest obecnie największym zdrowotnym i ekonomicznym zagrożeniem, jej plaga rozprzestrzenia się niemal na całym świecie. Na razie jedynym sposobem na leczenie poważnej otyłości jest chirurgiczne zmniejszenie żołądka, czyli wszepienie tzw. gastrycznych by-passów, których działanie wspomagane jest kuracją hormonalną.
Jeśli nowa pigułka okaże się skuteczna - wówczas będzie można uniknąć trudnych i męczących zabiegów redukcji przestrzeni żołądkowej.