Według raportu przygotowanego przez magazyn branżowy Rynek Spożywczy na walkę z nadwagą Polacy przeznaczają prawie 100 mln zł rocznie. Blisko trzy czwarte tej kwoty wydajemy na wspomagające odchudzanie suplementy diety, sprzedawane bez recepty.

 

Na odchudzające tabletki, plastry, syropy i sproszkowane posiłki wydaliśmy w ubiegłym roku 67,2 mln zł, czyli o ponad 16% więcej niż w roku 2007.

 

Po preparaty, które mają pomóc w osiągnięciu i utrzymaniu zadowalającej linii sięgają zarówno osoby, które chcą zgubić kilka nadprogramowych kilogramów, jak również osoby cierpiące na poważną nadwagę.

 

Niektóre z tych preparatów można już kupić już nie tylko w aptekach, ale także w hipermarketach, kioskach czy na stacjach benzynowych.

 

Sprawdzone w leczeniu otyłości leki dostępne wyłącznie na receptę to np. orlistat (blokujący enzymy trawienne) oraz sibutramina (hamująca łaknienie). Przepisanie ich przez lekarza poprzedza szczegółowy wywiad, uwzględniający inne schorzenia, na które choruje pacjent, inne zażywane przez niego leki oraz wiele innych czynników. Otyłość jest chorobą, dlatego jej leczenie powinno się odbywać pod ścisłą opieką specjalisty.
 

Tymczasem w wielu przypadkach ogólnodostępne preparaty wspomagające odchudzanie przyjmowane są bez żadnej konsultacji z lekarzem. Wiele osób chce zastąpić nimi podstawy zdrowego i efektywnego odchudzania, czyli dobrze skomponowaną dietę i aktywność ruchową. Najczęściej bez odpowiedniego wsparcia  suplementy diety są nieskuteczne, a mimo to ich popularność jest ogromna.