Wyniki badań Davida Kesslera, byłego szefa amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) dowodzą, że sposób komponowania składników w kalorycznych przekąskach pobudza centra nagrody w mózgu podobnie jak robią to papierosy. Według specjalisty to dlatego tak trudno jest się oprzeć np. czekoladowym batonikom, cukierkom, płatkom śniadaniowym czy gotowym zestawom obiadowym.
 

Autor badań ujawnia, że w laboratoriach wytwórców tego typu żywności naukowcy skupiają się poszukiwaniach rodzaju "przełącznika" w mózgu, który spowoduje, że gdy dana osoba zje taką przekąskę, będzie chciała tą czynnośc powtórzyć. Jego zdaniem jedną z ważniejszych przyczyn otyłości jest łatwo dostępna żywność, która została zmodyfikowana tak, by chciało się jej jeść coraz więcej.
 

Odpowiedni dobór stosunku tłuszczu, cukru, soli w przekąskach, a także ich faktura może sprzyjać uzależnianiu się od jedzenia. Kessler wykazał, iż u około 50% otyłych i 30% osób z nadwagą ośrodki przyjemności są nadmiernie podatne na pobudzenie. Specyficzna kombinacja smaków aktywuje u nich większą liczbę neuronów, przez co pokusa jedzenia staje się coraz silniejsza.

Inne badanie wyjaśniło sposób, w jaki różne kombinacje smaków aktywują neurony w centrach przyjemności. Jak się okazało, najbardziej pobudzająco działa smak cukru wymieszanego z czekoladą i alkoholem. Istnieje pewien określony punkt, do którego jedzenie cukru, tłuszczu czy soli sprawia coraz większą przyjemność. Po przekroczeniu takiej granicy uznajemy zwykle, że danego składnika jest zbyt dużo.

Pracujący dla przemysłu spożywczego naukowcy próbują ten punkt odnaleźć i za pomoca odpowiedniej kombinacji smaków "wyłączyć".