Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Zespół amerykańskich naukowców pod kierownictwem prof. Jonathana Winickoffa z Massachusetts General Hospital ustalił, że toksyny z dymu papierosowego osiadłe na włosach i ubraniu szkodzą w podobny sposób jak same opary dymu, zwłaszcza dzieciom oraz kobietom w ciąży.
Od dawna wiadomo, że bierne palenie rozumiane jako wdychanie dymu papierosowego oraz przebywanie w obecności palacza nie jest obojętne dla zdrowia. W przypadku dzieci może np. być przyczyną ich kłopotów z prawidłowym wzrostem i rozwojem czy z nauką.
Jednak jak się okazuje nie wystarczy jedynie unikać palenia w obecności nikotynowych abstynentów, gdyż nie zapewnia im to całkowitej ochrony.
Trucizny pochodzące z dymu papierosowego osiadają także na pobliskich powierzchniach i przedmiotach, również na ubraniu i włosach, nawet długo po zgaszeniu papierosa.
Narażone na nie sa zwłaszcza małe dzieci, które mają bliski kontakt z palaczami. Mogą one zlizywać owe szkodliwe substancje lub wdychać ich opary.
Z najnowszych badań przeprowadzonych w 1500 gospodarstwach domowych wynika, że niewiele osób będących w nałogu zdaje sobie sprawę z powyższego zagrożenia.
Palacze wprawdzie wiedzą, iż palenie w obecności innych osób szkodzi im, jednak o złym wpływie "palenia z trzeciej ręki" wiedziało zaledwie 43% nałogowców i 65% osób niepalących. Jedynie w 27% przebadanych gospodarstw palacze ściśle przestrzegali zasady nie palenia w domu.