Zespół amerykańskich naukowców pod kierownictwem Josepha McClernona z Duke University w Durham odkrył, dlaczego palaczom tak trudno zerwać z nałogiem. Okazuje się, że rzucanie palenia uwrażliwia mózg na sygnały, które kojarzą się z tym uzależnieniem.

Badacze utrzymują, że zaprzestanie palenia nie jest wyłącznie kwestią świadomej kontroli, gdyż mózg palaczy próbujących zerwać z nałogiem reaguje silniej niż normalnie na widok osoby palącej, a czasem, by ponownie sięgnąć po papierosa wystarczy nawet samo zdjęcie palącej osoby.

Tłumaczy to dlaczego zaledwie  5% prób zerwania z nałogiem bez pomocy żadnej metody kończy się sukcesem, a zdecydowana większość palaczy próbujących odstawić papierosy prędzej czy później wraca do ich palenia.

Naukowcy z Północnej Karoliny wykorzystując technikę o nazwie funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI) dwukrotnie przebadali mózgi palaczy próbujących rzucić nałóg. Pierwsze badanie wykonano przed rozpoczęciem nikotynowego odwyku, a drugie - dobę po jego rozpoczęciu, przy czym za każdym razem pacjentom pokazywano fotografie osób palących.

Jaksię okazało się, na widok zdjęć walczący z nałogiem palacze mieli znacznie wyższą aktywność w tych obszarach mózgu, które są odpowiedzialne za reakcje automatyczne, czyli takie, które stają się nawykami, na przykład jak mycie zębów lub jazda na rowerze.

Zerwanie z nim nie jest więc jedynie kwestią świadomej kontroli, dlatego by próba niepalenia zakończyła się sukcesem, należy przełamać automatyczne reakcje utrudniające ten proces.

Ci sami naukowcy podają też sprawdzony i efektywny sposób, który polega na  stosowaniu plastrów z nikotyną w połączeniu z paleniem pozbawionych jej papierosów. W takim przypadku samo palenie nie sprawia dotychczasowej przyjemności, ponieważ nie zaspokaja zapotrzebowania na nikotynę. Przeprowadzenie takiej terapii może być korzystne jeszcze przed podjęciem decyzji o rzuceniu nałogu, ponieważ pozwala ono stopniowo zmniejszyć liczbę wypalanych papierosów, zwiększając tym samym szansę na osiągnięcie sukcesu.