Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Według danych zebranych przez "Dziennik" ulubionym lekarstwem zażywanym na własną rękę przez Polaków są tabletki przeciwbólowe. W wyborze odpowiedniego dla danej dolegliwości specyfiku pacjenci kierują się jedynie własnymi przekonaniami lub powszechną reklamą w mediach, która często nie jest rzetelna.
Takie stosowanie każdego leku wiąże się z pewnym ryzykiem, wynikającym z jego działań niepożądanych, efektów ubocznych lub interakcji, które w pewnych okolicznościach mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia lub nawet życia pacjenta. Leczący się na własną rękę pacjenci nie pamiętają o tym, że wiele preparatów handlowych mimo, że sprzedawanych jest pod wieloma różnymi nazwami, to zawierają w swoim składzie tę samą substancję czynną, której łączne stosowanie może prowadzić do przedawkowania.
Liczba ciężkich zatruć, spowodowanych przedawkowaniem tego typu pigułek rośnie. W tym roku kilka tysięcy osób leczyło zatrucie w szpitalach lub przychodniach, a na oddziały toksykologiczne trafiło z tego powodu ponad tysiąc osób. Kilkoro z nich zmarło.
Lekarze ostrzegają, że zjawisko nadużywania pigułek przeciwbólowych bez konsultacji ze specjalistą zaczyna przypominać epidemię. Szacuje się , że nawet 20% kosztów ponoszonych przez oddziały wewnętrzne polskich szpitali przeznacza się na leczenie niepożądanych działań tego typu leków. Stwierdza się je u jednego na dwudziestu pacjentów.
Polacy chętnie znieczulają się na własną rękę, ponieważ mają łatwy i szybki dostęp do medykamentów, a zwrócenie się po fachową pomoc lekarską wymaga czasu i wysiłku.
Producenci leków wykorzystują tą sytuację i bez skrupułów zachęcają do kupowania swoich produktów.
Pigułki przeciwbólowe to lekarstwa potrzebne i bezpieczne, ale pod warunkiem że są właściwie stosowane. Jednak jeśli sięga się po nie pod każdym pretekstem, przy nawet najmniejszym bólu - wtedy może pojawić się problem.
Mimo zaleceń WHO w Polsce wciąż nie mamy systemu kontroli zatruć, w tym zatruć pigułkami przeciwbólowymi. Nikt też nie gromadzi danych o chorych hospitalizowanych po zażyciu takich specyfików.
O zmianę tego stanu rzeczy stara się środowisko polskich toksykologów klinicznych.
Takie systemy kontroli działają na całym świecie, a według wyliczeń zagranicznych ekspertów jedno euro przeznaczone na taki system pozwala zaoszczędzić nawet 6-9 euro na późniejszych kosztach leczenia nieodpowiedzilnych pacjentów.