Amerykańscy naukowcy wykazali, jak trzymany w ręku kieliszek wina czy kufel piwa wpływa na nasz image. By to ustalić, przeanalizowali kilka badań, które łącznie objęły ponad 1300 osób.






Wyniki studium świadczą o tym, że naczynie z alkoholem obniża postrzeganą inteligencję. Psycholodzy nazwali zaobserwowany efekt "odchyleniem upojonego idioty".





Wystarczy więc wziąć do ręki kieliszek z winem, kufel piwa czy szklaneczkę whisky, by szef i współpracownicy zaczęli gorzej oceniać nasze możliwości intelektualne. Należy o tym pamiętać przede wszystkim w sytuacjach służbowych, które zakładają spożywanie alkoholu. Z jednej strony może on pomóc w zacieśnianiu więzi, ale z drugiej - przedstawić nas w negatywnym świetle.






W jednym z analizowanych badań respondenci mieli oceniać inteligencję kobiet i mężczyzn trzymających w dłoni szklankę piwa, wina lub wody. Jak się okazało, osoby trzymające naczynie wypełnione procentowym trunkiem uznawano za znacznie mniej inteligentne.






W drugim eksperymencie uczestnicy mieli ustosunkować się do argumentów podawanych przez ludzi wyposażonych w kufel z piwem lub napój bezalkoholowy. Także w tym przypadku piwoszy uznano za mniej błyskotliwych, a ich argumenty za mniej przekonujące.






W kolejnym badaniu 300 menedżerów wyższego szczebla przeprowadzało rozmowy kwalifikacyjne podczas kolacji. Kandydaci mogli zamawiać wino lub napój bezalkoholowy. Większość z nich decydowała się na wino w przekonaniu, że wypadną lepiej. Był to z ich strony kardynalny błąd, ponieważ potencjalni pracodawcy uznawali, że w mniejszym stopniu nadają się do objęcia stanowiska.






Efekt "odchylenia upojonego idioty" da się łatwo wytłumaczyć - w powszechnej opinii związek pomiędzy spożywaniem alkoholu a upośledzeniem możliwości poznawczych jest oczywisty i tak dobrze znany, że wystarczy wskazówka w postaci widoku procentowego napoju, by dana osoba uznana została za mniej inteligentną.