Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Pieczywo coraz zadziej gości na naszych stołach. W ubiegłym roku statystyczny Polak zjadł 53,8 kilogramów wyrobów piekarniczych, czyli o 4% mniej niż w roku 2010 i o ponad 43 kilogramy mniej niż 20 lat temu.
Powodem tego może być coraz częstsze wybieranie alternatyw chleba i bułek, a więc płatków śniadaniowych, gotowych przekąsek czy makaronów. Jak zauważają eksperci, produkty te w przeciwieństwie do pieczywa są mocno reklamowane, co sprzyja ich rosnącej konsumpcji.
Do jedzenia chleba czy bułek zniechęcają nas też dietetycy. Duża ich część zaleca całowite wyeliminowanie białego pieczywa z diety. Nieco łaskawiej podchodzą do pieczywa razowego, które posiada tzw. substancje balastowe, które mogą nas chronić przed chorobami cywilizacyjnymi.
Istotną dla konsumentów kwestią jest także cena pieczywa. Od jakiegoś czasu systematycznie wzrasta, zniechęcając do jego zakupu. Na początku bieżącego roku kilogram chleba kosztował tyle co 5 kilogramów ziemniaków lub 2 kilogramy kaszy jęczmiennej... Szukający oszczędności Polacy wybierają więc jego tańsze alternatywy.
Chleb przestaje być artykułem pierwszej potrzeby, dlatego podnoszenie jego ceny przez piekarzy jeszcze bardziej zmniejsza zmniejsza popyt. Niestety zmuszeni są oni do cenowego konkurowania ze sobą, co odbija się na jakości wyrobów. Paradoksalnie zapotrzebowanie na niesmaczny chleb spada jeszcze bardziej. Co więcej, zmieniają się nawyki żywieniowe Polaków. Przykładowo dzieci zamiast kanapek na drugie śniadanie dostają kieszonkowe, za które kupują gotowe, często niezdrowe przekąski.
Nadchodzą trudne czasy dla piekarzy... Według szacunków w najbliższych latach konsumpcja chleba i bułek spadnie do poziomu 45 kilogramów na osobę rocznie. Część z 10 tysięcy funkcjonujących obecnie piekarni zbankrutuje.