Każdy, kto kiedykolwiek starał się schudnąć wie, że nie sztuką jest stracić na wadze - prawdziwym wyzwaniem jest dopiero utrzymanie pożądanej wagi.






Zmorą wszystkich planów utraty wagi jest tzw. efekt jojo. Zdaniem brytyjskich naukowców nie tylko słaba wola jest jego przyczyną. Winę za powrót niechcianych kilogramów ponoszą też "niesprzyjające geny".







Wyniki najnowszych badań świadczą o tym, że efekt jojo spowodowany jest nie tylko powrotem do starych nawyków, ale również działaniem hormonów.







Brytyjscy specjaliści przeprowadzili badania na 50 osobach z nadwagą i otyłością. Jedynie 34 z nich udało się wytrwać na diecie i stracić zbędne kilogramy. Jednak mimo wysiłków i wiedzy jak postępować, by utrzymać tę wagę, każdy z badanych w ciągu roku przytył średnio pięć kilo.






Przed rozpoczęciem kuracji odchudzającej oraz po roku od jej zakończenia dokładnie przebadano krew uczestników eksperymentu. Szczególną uwagę zwrócono na dziewięć hormonów, które odpowiadają za kontrolowanie apetytu. Okazało się, że u badanych osób poziom aż sześciu z nich odbiegał od normy. Świadczy to o tym, że nawet rok po zakończeniu diety i utracie kilogramów, organizm osób z nadwagą zaprogramowany jest na zwiększone łaknienie.







Zdaniem badaczy taka walka organizmu ze skutkami diety jest jednym z efektów ewolucji. Organizm pamięta, że niedobór jedzenia stanowi zagrożenie dla przetrwania gatunku, dlatego tak niekorzystnie reaguje na głód.