Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Amerykańscy naukowcy ostrzegają, że do 2050 roku na gruźlicę może umrzeć nawet 40 milionów palaczy. Spekulują oni, że wiele nowych przypadków tej choroby wystąpi w Afryce, we wschodnich rejonach śródziemnomorskich oraz na południowym wschodzie Azji.
Dziś około 20% ludzi na całym świecie jest uzależniona od nikotyny. Prawdopodobnie w wielu biednych krajach odsetek ten jeszcze wzrośnie.
Palenie papierosów zwiększa jednostkowe ryzyko zakażenia prątkiem gruźlicy, wiąże się także ze zwiększoną śmiertelnością z powodu gruźlicy.
Specjaliści z USA opracowali matematyczny model epidemii gruźlicy, pomagający w oszacowaniu wpływu przyszłych trendów w zakresie palenia na kontrolę choroby.
Ocenili oni chorobowość i śmiertelność w sześciu regionach Światowej Organizacji Zdrowia w okresie od 2010 do 2050 roku, uwzględniając przy tym zmieniające się trendy w zakresie palenia, a także wykrywalności, skuteczności leczenia i częstości występowania zakażeń HIV.
Wynika z tego, że jeśli obecne trendy w paleniu utrzymają się, to liczba nowych przypadków gruźlicy wzrośnie o 18 milionów, a do 2050 umrze na nią aż 40 milionów dodatkowych osób.
Badacze porównali liczbę zakażeń i zgonów na gruźlicę w modelach biorącym pod uwagę i pomijającym palenie. Okazało się, że ten pierwszy przewiduje o 7% więcej infekcji i aż o 66% więcej zgonów.
Zmniejszyć zachorowalność oraz liczbę zgonów na gruźlicę mogłaby tylko agresywna kontrola palenia, polegająca na obniżaniu co rok liczby palących o 1%, aż do całkowitego wyeliminowania nałogu. Według szacunków pozwoliłoby to zapobiec 27 milionów wywołanych tytoniem zgonów na gruźlicę rocznie. Niestety, osiągnięcie takiego celu wydaje się być niemożliwe...