Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Lekarze i dietetycy od dawna zalecają ograniczenie spożycia soli, bez względu na stan zdrowia. Wyniki ostatnich badań nie potwierdzają jednak słuszności takich ogólnych zaleceń. Jak się okazuje może to przynieść nieoczekiwane efekty i paradoksalnie prowadzić do wzrostu ryzyka chorób sercowo-naczyniowych oraz śmiertelności z ich powodu.
W środowisku medycznym i naukowym trwa odwieczna dyskusja na temat szkodliwości nadmiaru soli w diecie. Wcześniej pojawiały się dowody świadczące, że efektem tego jest występowanie nadciśnienia tętniczego - głównego czynnika ryzyka zawałów serca i udarów mózgu.
Wyniki najnowszych badań nie zmieniają zaleceń na temat spożycia soli przez pacjentów z nadciśnieniem tętniczym czy chorobami układu krążenia, ponieważ ograniczenie jej konsumpcji jest ich w przypadku bardzo korzystne, bo prowadzi do obniżenia ciśnienia krwi.
Jednak okazuje się, że w przypadku zdrowych osób nie zwiększa to ryzyka nadciśnienia, chorób układu sercowo-naczyniowego czy zgonów z ich powodu. Potwierdzono, że spożycie soli wpływa na ciśnienie tętnicze, ale nie jest to równoznaczne z większą częstością nowych rozpoznań nadciśnienia.
Co więcej, śmiertelność z powodu zdarzeń sercowo-naczyniowych, jak zawały serca czy udary mózgu, rosła u początkowo zdrowych osób wraz ze spadkiem spożycia soli. Naukowcy ustalili, że osoby konsumujące najmniej soli na dobę miały o 56% wyższe ryzyko zgonu w porównaniu z największymi jej amatorami.