Mimo, że potencjalnie negatywny wpływ popularnych napojów energetycznych na układ nerwowy i krwionośny jest dobrze znany, to nie ustanowiono do tej pory żadnych przepisów, regulujących kwestię ich sprzedaży.





Przeprowadzone na początku bieżącego roku badania wskazują, że korzysta z nich już co piąty gimnazjalista, skuszony obietnicą poprawy koncentracji i wydolności organizmu. Niestety, większość producentów nie umieszcza na opakowaniach tych napojów informacji, że nie są one przeznaczone dla dzieci.





Picie "energy drinków" niesie ze sobą ryzyko pojawienia się skutków ubocznych nadużywania kofeiny i podobnie działających substancji. Dotyczy to przede wszystkim osób w młodym wieku, u których organizm dopiero się rozwija - napoje energetyczne mogą u nich powodować bardzo groźne następstwa, np. palpitacje serca lub udary. Częstym efektem ich picia jest także biegunka i nudności.





Dokładniejszą oceną skutków spożywania "energy drinków" zajął się właśnie Główny Inspektorat Sanitarny, który zlecił ocenę ryzyka ich picia przez młodzież instytutom naukowym. Specjaliści mają teraz przeanalizować dostępne dane.






GIS przypuszcza, że to rosnące zainteresowanie negatywnymi skutkami picia energy drinków skończy się - nie tylko w Polsce, ale w całej Europie - pojawieniem się na nich ostrzeżeń podobnych do tych, które znajdują się na papierosach. Zawierałyby one informację o tym, że napoje tego typu nie są przeznaczone dla dzieci, kobiet w ciąży oraz osób wrażliwych na kofeinę.