Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Wprowadzenie ustawy antynikotynowej, która zabrania palenia tytoniu w wielu miejscach publicznych popiera większość osób. Badania pokazują, że było to słuszne posunięcie, dające szanse nie tylko na czystsze powietrze, ale i zdrowsze społeczeństwo.
Media zwróciły jednak ostatnio uwagę na pewien negatywny skutek wprowadzenia zakazu palenia papierosów na przystankach komunikacji miejskiej. Od momentu, gdy wszedł on w życie, popielniczki w koszach na śmieci na przystankach stoją puste, za to wokół nich leżą stosy niedopałków.
Palacze oczekujący na autobus wolą odejść kawałek dalej, a później niedopałki z wypalonych papierosów wyrzucić na chodnik. To niekulturalne zachowanie wynika z prostej kalkulacji - za złamanie zakazu palenia na przystanku mandat wynosi 500 złotych, natomiast za śmiecenie - tylko 50 złotych.
Niedopałki, obok psich odchodów stają się drugą zmorą ulic wielu miast.
Najprostszym rozwiązaniem problemu wydaje się przesunięcie koszy poza obszar przystanku - być może wtedy korzystali by z nich palacze. Nie jest to jednak takie proste, gdyż kosze na przystankach należą do Zarządu Transportu Miejskiego, a pozostałe do Zarządu Oczyszczania Miasta - a o porozumienie się tych dwóch instytucji jest trudno.