Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Opublikowane w amerykańskim medycznym piśmie National Health Nutrition CDC wyniki badań świadczą o bezpośrednim związku pomiędzy depresją a ilością wypalanych przez pacjenta papierosów. Okazuje się, że obniżenie nastroju i stany przygnębienia zwiększają liczbę wypalanych papierosów i niwelują szansę na zaprzestanie palenia w tym stanie.
Badania obejęły grupę osób powyżej 20 roku życia, ze zdiagnozowaną depresją.
Wśród nich 48% kobiet i 40% mężczyzn stanowili nałogowi palacze, podczas gdy wśród ludzi, którzy nie są przygnębieni, pali zaledwie 17% kobiet i 25% mężczyzn.
Jak wynika z badania, ponad połowa pacjentów w depresji zapala papierosa już w ciągu pięciu minut od przebudzenia. Podobnie postępuje tylko 30% palaczy, którzy są w dobrej kondycji psychicznej.
Co więcej, blisko dwukrotnie więcej palaczy ze zdiagnozowaną depresją wypala średnio ponad paczkę papierosów dziennie (dotyczy to 28% osób z zaburzeniami nastroju i 15% pozostałych).
Zaobserwowano ponadto, że w każdej grupie wiekowej, osoby będące w depresji decydują się na rzucenie palenia znacznie rzadziej, niż osoby, których nastrój nie jest obniżony, a osoby z depresją częściej niż zdrowe zaczynają ponownie lub po raz pierwszy palić.
W przypadku osób z depresją pomocne w rzucaniu nałogu moga okazać się jedynie intensywne programy antynikotynowe, testy kliniczne wskazują jednak, że zwykle są to efekty tymczasowe.
Badanie wykazało też różnicę dotyczącą płci - wśród ogółu społeczeństwa kobiety palą znacznie rzadziej niż mężczyźni, a w przypadku zaburzeń nastroju proporcje praktycznie się wyrównują.
Zdaniem specjalistów priorytetem w terapii antynikotynowej osób z depresją jest opanowanie objawów psychicznych, a dopiero później podjęcie próby zaprzestania palenia papierosów.