Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Dr Nicholas Christakis z Harvard University wykazał, iż picie dużych ilości alkoholu jest silnie skorelowane z utrzymywaniem znajomości z innymi osobami o podobnych skłonnościach.
Okazuje się, że tryb życia przyjaciół i innych powiązanych z nami społecznie osób ma na nasze zdrowie równie istotny wpływ, co historia rodziny i predyspozycje genetyczne.
Podczas badań mających na celu zidentyfikowanie społecznych przyczyn różnych chorób sprawdzono informacje o ilości i rodzaju pitego alkoholu, pochodzące zarówno od samych uczestników studium, jak i od ich znajomych.
Jego wyniki świadczą, że osoby pijące mają tendencję do nawiązywania i utrzymywania relacji społecznych z innymi lubiącymi alkohol ludźmi i analogicznie, abstynenci preferują kontakty z innymi nie przepadającymi za procentowymi napojami osobami. Co ciekawe, zwyczaje alkoholowe sąsiadów i współpracowników mają podobny wpływ na spożywanie przez badanych alkoholu, co przyzwyczajenia najbliższej rodziny i przyjaciół.
Badanie wykazało, że u osób bezpośrednio związanych z alkoholikiem (należącym np. do ich najbliższej rodziny) ryzyko, że będą one nadużywać napojów wyskokowych jest aż o 50% wyższe. Nawet zwykli znajomi nadużywający alkoholu mogą być pod tym względem niebezpieczni - podnoszą ryzyko o 36%.
Zdaniem autora badania wiedza ta może mieć istotne znaczenie kliniczne - skoro bowiem z taką łatwością przejmujemy od swojego otoczenia złe nawyki, takie jak picie nadmiernych ilości alkoholu - to dotyczyć to będzie także pozytywnych przyzwyczajeń. Można to wykorzystać w leczeniu alkoholików - należy nakłaniać ich do budowania takich sieci znajomości, by mieli stały kontakt z dobrymi dla jego zdrowia zwyczajami i trybem życia.