Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Dwa badania, przeprowadzone przez niezależne zespoły brytyjskich i szkockich naukowców wskazują, że nadmierna waga i alkohol łącznie znacznie zwiększają ryzyko marskości oraz innych chorób wątroby.
Okazuje się, że u otyłych kobiet, pijących więcej niż kieliszek wina dziennie, prawdopodobieństwo chorób wątroby jest niemal dwukrotnie wyższe niż u pozostałych pań. Podobne zjawisko można zaobserwować także wśród mężczyzn.
W pierwszym badaniu przeprowadzonym przez badaczy z Uniwersytetu w Oksfordzie uczestniczyło 1 230 662 mieszkanek Anglii i Walii w średnim wieku 56 lat. Naukowcy śledzili ich losy przez ponad 6 lat. Zaobserwowali, że nadwaga bądź otyłość zwiększała wśród respondentek prawdopodobieństwo zwłóknienia wątroby. Według szacunków około 17% przypadków hospitalizacji bądź zgonów z powodu marskości wątroby u Brytyjek w średnim wieku jest skutkiem nadmiernej wagi, a niecałe 42% - następstwem nadmiernego spożycia alkoholu.
Na 1000 kobiet wypijających mniej niż 70 gramów alkoholu tygodniowo w ciągu ponad 5 lat bezwzględne ryzyko marskości wątroby wyniosło 0,8 dla osób z BMI pomiędzy 22 a 25 i 1,0 dla BMI powyżej 30. Z kolei w grupie pań deklarujących spożycie 150 gramów alkoholu na tydzień wartości te wynosiły, odpowiednio, 2,7 i 5,0.
Drugie, przeprowadzone przez akademików z Uniwersytetu w Glasgow badanie dotyczyło 9 000 Szkotów. Wykazało ono, że choroby wątroby najbardziej zagrażały otyłym mężczyznom, którzy wypijali 15 lub więcej jednostek alkoholu tygodniowo. W porównaniu do szczupłych panów, ryzyko to wzrastało aż 19-krotnie.
Zdaniem autorów badań konieczne jest przedefiniowanie bezpiecznych progów spożycia alkoholu dla osób z nadmierną wagą ciała, gdyż procentowe napoje szkodzą im bardziej niż osobom z prawidłową masą ciała. Wyniki przeprowadzonych przez Brytyjczyków i Szkotów badań wskazują na to, że wspólne oddziaływanie nadwagi lub otyłości i alkoholu na wątrobę jest dużo większe, niż wynikałoby ze zwykłego sumowania.