Zespół badaczy z University of Texas, kierowany przez dr Mario Perello, rozwikłał zagadkę, dlaczego wiele osób nie potrafi powstrzymać łakomstwa i je dalej, pomimo osiągnięcia uczucia sytości.

 

Kluczowe znaczenie odgrywa tu grelina - hormon wydzielany w czasie głodu głównie przez komórki dna żołądka oraz komórki trzustki. Wiadomo, że  wyraźnie wpływa ona na zachowanie ssaków, skłaniając je do poszukiwania pokarmu. Zdaniem Amerykanów aktywność greliny może także sprzyjać przejadaniu się.
 

Badacze przeprowadzili dwa eksperymenty z udziałem myszy, które poddano testom behawioralnym. W pierwszym badaniu gryzonie karmiono przez pewien czas w dwóch osobnych, wyraźnie różniących się pomieszczeniach. W jednym z nich myszy otrzymywały standardową karmę, natomiast w drugim - wysokokaloryczne pożywienie o podwyższonej zawartości tłuszczu. Następnie po zakończeniu typowego posiłku, kończonego przez zwierzęta w dowolnym momencie (tzn. po najedzeniu się), podawano im grelinę. Zgodnie z oczekiwaniami autorów badania okazało się, że podanie tego hormonu sprzyjało poszukiwaniu kolejnej porcji pokarmu. Co ciekawe, zaobserwowano, że zwierzęta zdecydowanie częściej udawały się po dokładkę do pokoju, w którym serwowano im wysokotłuszczową karmę.



 

W drugim teście gryzonie miały do dyspozycji wyłącznie tłustą pożywkę, której zdobycie wiązało się z koniecznością aktywowania podajnika poprzez wciśnięcie nosem przycisku. Okazało się, że po podaniu greliny zwierzęta korzystały z urządzenia znacznie dłużej i zjadały dużo większe porcje przysmaku.
 

Autorzy badania twierdzą, że zaobserwowane efekty są wynikiem aktywacji mózgowego układu nagrody. Ich zdaniem grelina stymuluje organizm do poszukiwania bodźca pozwalającego na realizację pragnień, którym w przypadku pożywienia zwykle są pokarmy wysokotłuszczowe.