Zagrożeniem polskich dróg nie jest jedynie brawura kierowców i ich nietrzeźwy stan. Jeżdżący pod wpływem leków, nawet tych dostępnych bez recepty - również często są sprawcami wypadków.
Najnowszy raport Ośrodka Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie donosi, iż mniej więcej jeden na pięć wypadków drogowych może być spowodowany przez kierowców będących pod wpływem powodujących określone skutki uboczne leków.
Leczenie się samodzielnie za pomocą łatwo dostępnych pigułek przeciwbólowych lub uspokajających to zjawisko powszechne wśród Polaków.
Przeciętny kierowca nie zdaje sobie sprawy, iż połknięcie popularnych, przeciwbólowych czy przeciwgrypowych preparatów może wywołać pewne reakcje organizmu. Wyjątkowo groźne jest łączenie leków, praktykowane np. podczas przeziębienia. Rezultatem ich zażycia może być senność, zawroty głowy, spowolnienie odruchów albo przeciwnie, nadpobudliwość lub kłopoty z koordynacją ruchów.
Kierowcy często nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie powodują prowadząc pojazdy będąc pod wpływem pozornie niegroźnych pigułek. Dołączone do nich ulotki często nie zawierają odpowiednich, gdyż producenci nie są zobowiązani do ich umieszczenia, jeżeli nie przetestowali leku pod tym kątem. Ustalenie bezpiecznej dawki także jest trudne, gdyż zawarta w pigułkach kodeina inaczej zadziała na szczupłą kobietę, a inaczej na dobrze zbudowanego mężczyznę.
Jeśli więc lek może usypiać lub wywoływać zawroty głowy, nie powinien