Polska znajduje się w czołówce europejskich państw, które zażywają najwięcej antybiotyków, czyli tych medykamentów, które powinny być stosowane w ostateczności.
 

Według mikrobiologów praktycznie nie istnieje już taki antybiotyk, na który bakterie nie wytworzyłyby mechanizmu oporności, a powodem tego jest właśnie ich nadużywanie.
 

Antybiotyki należą do najczęściej przepisywanych przez lekarzy farmaceutyków, nierzadko na życzenie samych pacjentów, którzy wymagają, by lek jak najszybciej wyleczył ich i umożliwił normalne funkcjonowanie. Aż 80% lekarzy przyznaje, iż pacjenci często proszą ich o przepisanie anybiotyku nawet wtedy, gdy nie jest to konieczne. Lekkomyślne stosowanie takich farmaceutyków może spowodować, że okażą się one nieskuteczne wtedy, gdy będą naprawdę potrzebne.
 

Konsekwencją nadużywania antybiotyków jest powstawanie całych klonów bakterii na nie opornych, datego specjaliści z pesymizmem patrzą w przyszłość leczenia zakażeń. Leki te mają dużo działań niepożądanych i mogą bardzo zaszkodzić, pogorszają nie tylko sytuację epidemiologiczną w związku z narastaniem oporności bakterii na leki najbardziej optymalne, ale też nieodpowiednio zastosowane - bezpośrednio szkodzą pacjentowi.

Niezwykle istotna kwestią przy terapii antybiotykowej jest utrafianie z odpowiednim lekiem dla danego pacjenta i jego choroby. Wydanie recepty na antybiotyk powinno zostać poprzedzone wykonaniem odpowiednich testów, np. na podstawie wymazu z gardła. Dopiero na tej podstawie, jeśli w ogóle, wybór antybiotyku jest uzasadniony. Niestety wykonywanie takich testów nie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Takie oszczędzanie na diagnostyce mikrobiologicznej stwarza realną groźbę, że w przypadku niektórych zakażeń już wkrótce nie poradzimy sobie z ich leczeniem.