Właściciel jeleniogórskiej firmy motoryzacyjnej Jelcar znalazł sposób, by zmotywować swoich podwładnych do rzucenia palenia.

Każdemu, który się na to zdecyduje wypłaca "premię motywacyjną" w wysokości 500 zł. Kilku z pięćdziesięciu pracowników firmy już skorzystało z tej oferty i od pewnego czasu nie palą. Jeśli jednak osoby te wrócą do nałogu, będą musiały zwrócić pracodawcy dwa razy więcej, czyli tysiąc zł.

Dla wielu pracowników firmy Jelcar taka motywacja w postaci gotówki jest bardzo pomocna przy podjęciu decyzji, by rzucić palenie, zwłaszcza w dobie kryzysu. Uwolnienie się z nałogu pozwoli na dalsze oszczędności i dodakowo zasili domowy budżet.

Jeleniogórskiemu pracodawcy, który jest osobą niepalącą zależało, by jego podwładni zerwali z nałogiem z trzech powodów. Po pierwsze - zdrowotnych, po drugie - oszczędności czasu przeznaczanego dotychczas na przerwy na papierosa, wreszcie po trzecie - sporych szczędności finansowych.
 

Pomysł stosowania "premii motywacyjnej" za rzucenie palenia popierają specjaliści do walki z nałogiem.

Według obowiązujących obecnie przepisów pracodawca ma obowiązek wydzielić na terenie firmy specjalne, wentylowane miejsce do palenia. Niedługo ta sytuacja może się zmienić, ponieważ sejmowa podkomisja ds. zdrowia opracowuje nowelizację ustawy o ochronie zdrowia. Zakłada ona całkowity zakaz palenia we wszystkich miejscach publicznych, a więc w urzędach i instytucjach, szpitalach, teatrach, firmach, na przystankach autobusowych itd. Zgodnie z nowymi zasadami pracodawca nie będzie miał więc obowiązku wydzielenia palarni, a o tym, czy w budynku znajdzie się takie pomieszczenie, zadecyduje zarządca obiektu.

Nowe przepisy znaczie utrudnią życie uzależnionych od nikotyny osób, dlatego im szybciej podejmą oni walkę z nałogiem, tym więcej osiągną z tego tytułu korzyści.
 

Być może z tego powodu więcej pracodawców zdecyduje się na sposób proponowany przez właściciela jeleniogórskiej firmy, który oferuje podwładnym premię za rzucenie palenia.