Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Naukowcy od dawna przypuszczali, że czynniki genetyczne w znacznym stopniu przyczyniają się do ryzyka uzależnienia od kokainy. Niedawno amerykańskim badaczm udało się udowodnić, iż chemiczne skutki zażywania kokainy mogą być przekazywane następnym pokoleniom, wywołując oporność na zachowania uzależniające.
Okazuje się więc, że rodzicielska ekspozycja na toksyny wywiera głęboki wpływ na ekspresję genów i działania potomstwa.
Amerykanie przeprowadzili eksperyment z uudziałem szczurów. Przez 2 miesiące samce przyjmowały kokainę, którą uzyskiwały po samodzielnym naciśnięciu dźwigni. W tym samym czasie grupa kontrolna zażywała sól fizjologiczną. Następnie samce spółkowały z partnerkami, które nigdy nie zetknęły się z narkotykiem. Pary rozdzielano tuż po kopulacji, aby wykluczyć wpływ zachowania uzależnionych samców na ciężarne samice.
W dalszym etapie obserwowano potomstwo szczurów. Okazało się, że w porównaniu do gryzoni z grupy kontrolnej, synowie samców z grupy kokainowej wolniej osiągali ten sam poziom uzależnienia i byli skłonni do mniejszego wysiłku w zamian za dawkę narkotyku. Świadczy to o tym, że działanie substancji psychoaktywnej stało się dla nich mniej nagradzające. Co ciekawe, podobna zależność nie dotyczyła córek uzależnionych szczurów. Na razie Amerykanie nie wiedzą, dlaczego kokainooporność dziedziczą tylko synowie, przypuszczają jednak, że pewną rolę mogą w tym odgrywać hormony płciowe.
Badania mózgu ujawniły, że w przyśrodkowej korze przedczołowej synów samców z grupy kokainowej występowały podwyższone stężenia neurotropowego czynnika pochodzenia mózgowego, o którym wiadomo, że tłumi behawioralne efekty zażycia kokainy. To właśnie ta zmiana odpowiada za kokainoodporność.
Amerykańscy badacze zamierzają przeprowadzić podobne studia z nikotyną i alkoholem.