Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Weekend tuż tuż. Jeśli Twój będzie "zakrapiany", prawdopodobnie nie unikniesz "syndromu dnia następnego"... O kacu, bo o nim oczywiście mowa, pisaliśmy już nie raz (np. tu i tu).
Dziś opiszemy, jak z zemstą organizmu za brak umiaru w piciu radzą sobie inne narodowości.
Zacznijmy od Brytyjczyków, którzy nazajutrz po popijawie przygotowują tzw. Prairie Oyster. Jest to drink (tym razem już bezalkoholowy), na który składa się surowe żółtko pływające w ostrym sosie Worcestershire. Nie brzmi smakowicie, ciekawe czy działa... Ktoś testował?
Szkoci poimprezową niedyspozycję leczą najchętniej pitym w tym kraju napojem bezalkoholowym - Irn-Bru. Charakteryzuje się on pomarańczowym kolorem i lekko cytrynowym smakiem. Tajemnica jego receptury jest skrupulatnie strzeżona, wiadomo jedynie że zawiera kofeinę i silnie pobudza. Ciekawostka - markę Irn-Bru w 2005 roku promowała polska piosenkarka Doda.
Z kolei w Japonii na kaca stosuje się zwykle umeboshi. Pod tą dziwną nazwą kryją się marynowane morele o bardzo słonym i kwaśnym smaku. Prawdopodobnie działają jak nasze swojskie kiszone ogórki.
Wielbiciele zakrapianych imprez w Tajlandii procentowe grzechy dnia poprzedniego leczą za pomocą Pad Kee Mao, czyli "makaronu pijaków". To niezwykle ostra potrawa składająca się z makaronu ryżowego, sosu sojowego, tofu oraz sporej ilości chilli.
Turkowie leczą kaca za pomocą mieszanki wody, jogurtu, soli i pieprzu - o nazwie Ayran. Od jakiegoś czasu koktail ten zdobywa zwolenników także w Rosji. Kraj ten słynie z wyjątkowego zamiłowania do mocnych trunków, wnioskujemy więc, że Ayran musi być skuteczny.
Mieszkańcy Korei mają specyficzny gust jeśli chodzi o smaki. Ich Haejangguk, czyli "zupę do pozbywania się kaca" przyządza się z kapusty pekińskiej i czerniny z osła. Cieknie ślinka?
Podobny kierunek w leczeniu niedyspozycji organzmu obrali Meksykanie. Stosują w tym celu bardzo ostrą zupę na bazie rosołu, zawierającą całe fragmenty wołowego żołądka i chilli.
Z kolei w Grecji i sąsiedzkich krajach bałkańskich popularnym posiłkiem leczącym kaca jest Kokretsi, czyli kawałki wątroby, śledziony, serc i innych podrobów zawiniętych w jagnięce flaki. Można też wybrać opcję bez zawijania - tak czy owak, nie brzmi apetycznie...
Mieszkańcy Danii idą na łatwiznzę. Kaca leczą po prostu klinem. Nazajutrz po imprezie od razu sięgają po piwo, które nazywają "reparationsbajer". Wygląda więc na to, że przyjmują strategię "oby tylko nie dopuścić do kaca..."
Byliśmy pomocni? Dajcie znać, jeśli przetestujecie któryś z powyższych sposobów na kaca. My poczekamy na Wasze doświadczenia, a póki co stawiamy na umiar w piciu...