Amerykańscy i brytyjscy naukowcy pracują nad stworzeniem "pigułki trzeźwości". Efekt działań obu zespołów ma pomóc alkoholikom w wyjściu z nałogu, a także amatorom zakrapianych imprez w uniknięciu przykrych konsekwencji zdrowotnych "dnia następnego".






Amerykanie opracowali lek o nazwie iomazenil. Zażyta przed wypiciem alkoholu pigułka ma niwelować jego nieprzyjemne skutki, czyli m.in. kaca.






Zdaniem badaczy iomazenil hamuje negatywny wpływ alkoholu na mózg, a dokładniej - na ośrodkowy układ nerwowy. Ta właściwość może stanowić klucz do wyleczenia alkoholików - jeśli stracą oni przyjemność wynikającą z upijania się, być może uda im się zachować trzeźwość.






Obecnie prowadzone są testy z symulatorami jazdy samochodem - Amerykanie sprawdzają, czy będący pod wpływem alkoholu wolontariusze, dzięki zażyciu pigułki trzeźwości, będą mogli bezpiecznie prowadzić samochód.





Z kolei specyfik opracowany przez brytyjski zespół bazuje na valium i ma płynną postać. Jego skuteczność sprawdzono podczas eksperymentu na myszach. Gryzonie, które przyjęły znaczne dawki alkoholu, dzięki nowemu lekowi nie wykazywały symptomów nietrzeźwości – nie chwiały się, ani nie padały.






Brytyjczycy zamierzają sprawdzić, czy opracowana przez nich pigułka będzie też skuteczna w przypadku ludzi i czy będzie chronić również narządy wewnętrzne (m.in. wątrobę) przed uszkodzeniami będącymi wynikiem picia alkoholu.






Czekamy na jendoznaczne dowody, a poki co, zalecamy jednak umiar w piciu...