Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Amerykańscy badacze z uniwersytetów w Iowa i Virginia odkryli, iż genetycznie warunkowany niski poziom serotoniny może być przyczyną rozwoju choroby alkoholowej.
Neuroprzekaźnik ten, potocznie zwany hormonem szczęścia, reguluje pracę mózgu wpływając na nastrój, emocje, koncentrację, motywację, a także prawidłowy cykl snu.
Naukowcy dowiedli, że określone mutacje genu SLC6A4, który odpowiada za wydzielanie serotoniny mogą wpływać a to, że niektóre osoby uzależnione od alkoholu wypijają więcej niż inne. O tej skłonności może decydować właśnie jedna mutacja, wywołana przez zmianę pojedynczego nukleotydu w sekwencji DNA.
Serotonina to neiroprzekaźnik odpowiadający za przenoszenie informacji pomiędzy komórkami nerwowymi w mózgu, a więc także odpowiedzialny za możliwość odczuwania przyjemności z picia alkoholu. Umiarkowane jego spożywanie zwiększa wydzielanie serotoniny, natomiast nadmierne picie osłabia funkcjonowanie tego hormonu oraz prowadzi do powstania jego niedoborów.
Wyniki innych badań, przeprowadzonych przez naukowców z uniwersytetu w Teksasie podkreślają rolę ludzkiego charakteru w procesie powstawania uzależnienia od alkoholu.
Okazuje się, że indywidualiści mają większe ryzyko popadnięcia w nałóg niż osoby towarzyskie, a częste kontakty z innymi ludźmi zmniejszają intensywność picia.