Australijscy naukowcy odkryli, że picie dużych ilości słodkich napojów bezalkoholowych ma związek z występowaniem przewlekłych chorób oddechowych, tj. astmy i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP).






Wyniki przeprowadzonego przez nich badania potwierdzają kluczową rolę zdrowego odżywiania się i picia w prewencji wielu chorób.






Wzięło w nim udział blisko 17 tysięcy osób w wieku 16 lat i więcej. Zebrano od nich informacje na temat ewentualnej diagnozy astmy lub POChP oraz spożywania słodkich napojów bezalkoholowych, takich jak cola, aromatyzowane wody mineralne, różnego rodzaju lemoniady, a także napoje izotoniczne dla sportowców.






Ogółem 11,4% badanych przyznało się do codziennego spożywania ponad połowy litra słodkich napojów bez alkoholu. W grupie chorych na astmę odsetek ten wyniósł 13,3%, natomiast w grupie z POChP – 15,6%.






Dokładna analiza wyników, uwzględniająca też inne elementy stylu życia oraz czynniki demograficzne wykazała, że osoby spożywające ponad 0,5 litra takich napojów dziennie o 26% częściej cierpiały na astmę i o 79% częściej miały POChP, w porównaniu z tymi którzy nie pili ich wcale.






Związek ten okazał się wprost proporcjonalny do dawki - im większą ilość słodzonych napojów spożywała dana osoba, tym większe było prawdopodobieństwo występowania u niej któregoś z wymienionych schorzeń.






Napoje bezalkoholowe często zawierają duże ilości cukrów prostych, które mogą zwiększać predyspozycje do stanów zapalnych w układzie oddechowym. Cukier sprzyja też nadwadze i otyłości, które już wcześniej powiązano z ryzykiem astmy i POChP. Szkodliwe działanie mają także zawarte w słodzonych napojach konserwanty oraz ftalany, które mogą uwalniać się z plastikowych butelek.






Badacze zaobserwowali, że związek między piciem słodkich napojów bez alkoholu a występowaniem przewlekłej choroby oddechowej nasilany był dodatkowo poprzez palenie papierosów.