Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Ponad 50 lat badań nad działaniem grzybków psychodelicznych wykazało, że zawarta w nich substancja skutecznie leczy depresję. Brytyjscy naukowcy opowiedzieli się za ich legalizacją jako leku na zaburzenia psychiczne.
Chodzi o grzybki psylocybinowe, zawierające aktywny chemicznie składnik - psylocybinę, czyli psychodeliczny alkaloid. W wielu krajach uznawana jest ona za nielegalny środek odurzający, szczególnie niebezpieczny dla osób z grupy ryzyka występowania psychoz.
Okazuje się jednak, że kilka oddzielnych badań wykazało terapeutyczne właściwości psylocybiny w przypadku pacjentów ze stanami lękowymi czy depresją.
W jednym z nich wzięło udział 30 osób. Dożylnie podawano im środek halucynogenny, skanując jednocześnie ich mózg za pomocą rezonansu magnetycznego. Okazało się, że psylocybina spowodowała u nich spadek aktywności w obszarach mózgu związanych z nadpobudliwością u osób z depresją.
W kolejnym badaniu wzięło udział 10 pacjentów z depresją. Grzybki psylocybinowe wyraźnie poprawiły ich nastrój - chorzy czuli się po ich zjedzeniu szczęśliwi i mieli same pozytywne wspomnienia.
Wyniki powyższych eksperymentów dowodzą, że psylocybina ma fundamentalny wpływ na mózg. W kolejnych badaniach naukowcy będą starali się wyjaśnić, dlaczego. Konieczne będzie też przekonanie psychiatrów, że terapia depresji za pomocą grzybków halucynogennych jest bezpieczna i skuteczna.