Dietetycy wytypowali 5 najgorszych diet odchudzających roku 2011. Na listę trafiły popularne programy żywieniowe, stosowane przez wiele osób próbujących zrzucić zbędne kilogramy.








Niechlubny ranking otwiera Dieta Dukana, która paradosalnie zrobiła w ostatnim czasie furorę na całym świecie, także wśród celebrytów. Jej zasady opracował dietetyk dr Pierre Dukan. Składa się ona z czterech faz: w pierwszej dozwolone są tylko produkty białkowe. Drugi etap przypomina wysokobiałkową i niskowęglowodanową dietę wegetariańską. W momencie osiągnięcia satysfakcjonującej wagi można stopniowo dodawać do jadłospisu produkty węglowodanowe. Ostatni, czwarty etap ma na celu umocnienie efektu odchudzania - można jeść jak dawniej, ale raz w tygodniu zastosować menu jak w pierwszym etapie diety. 







Wiele osób, które zastosowały się do zasad Diety Dukana osiągnęło oczekiwany rezultat, jednak mimo to nie zyskała ona aprobaty specjalistów od żywienia. Ich zdaniem spożywanie nadmiernych ilości białek może prowadzić do chorób wątroby i przeciążonych nerek, a także przyczynić się do powstawania raka jelita grubego oraz choroby zwyrodnieniowej stawów. Ponadto, osobom na diecie Dukana często doskwierają zaparcia, bezsenność i nerwowość.







Drugie miejsce wśród najgorszych programów żywieniowych zajął nowy, bardzo niebezpieczny trend w odchudzaniu, mający zwolenników zwłaszcza wśród młodych osób - tzw. drunkoreksja. Jest ona potocznym określeniem zaburzenia odżywiania polegającego na zastępowaniu właściwych posiłków porcją alkoholu. Zastępowanie posiłków wysokokalorycznymi alkoholami najczęściej spotykane jest wśród uczennic szkół średnich i studentek, które są w równym stopniu podatne na inne zaburzenia odżywiania, czyli np. anoreksję lub bulimię, a także wśród starszych kobiet, które prowadzą imprezowy styl życia i odczuwają silną presję zachowania szczupłej sylwetki.







Rozwój alkohoreksji w dłuższej perspektywie grozi wzrostem liczby uzależnionych od alkoholu kobiet. Dostarczanie organizmowi dużych ilości pustych lub bardzo ubogich w wartości odżywcze kalorii niesie ze sobą także szereg niebezpieczeństw zdrowotnych i prowadzi do szybkiego wyniszczenia organizmu. Kilkudniowa dieta i picie na pusty żołądek prowadzi do zwiększenia się wchłaniania szkodliwych substancji, które negatywnie wpływają na organizm. Powoduje to natychmiastowe pogorszenie się samopoczucia oraz długofalowy uszczerbek na zdrowiu.







Pomysłodawcą trzeciej z kolei najbardziej szkodliwej diety jest Peter D'Adamo. Chodzi o dietę zgodną z grupą krwi. Opiera się ona na tym, że każda grupa krwi odpowiada innym cechom fizjologicznym, przez co każdy z nas, w zależności od tego, jaką ma grupę krwi, inaczej trawi poszczególne produkty. Dla z grupą krwi A powinny spożywać przede wszystkim produkty wegetariańskie o wysokiej zawartości węglowodanów, a osoby z grupą krwi 0 powinny spożywać dużo wysokobiałkowych produktów, a unikać węglowodanów.







Krytycy diety zgodnej z grupą krwi podkreślają, że nie ma żadnych naukowych dowodów potwierdzających wpływ grupy krwi na metabolizm. Wybiórczo ułożony jadłospis może doprowadzić do niedoboru ważnych składników w organizmie i skutkować poważnymi problemami ze zdrowiem.






Czwarte miejsce w rankingu zajęła dieta surowa, zwana witarianizmem. Jej podstawą są surowe warzywa i owoce, samodzielnie przygotowywane soki, kiełki, wodorosty i algi, a także suche owoce i ziarna. Jedynie 40% spożywanych produktów może być gotowanych (w maksymalnej temperaturze 45 st.C). Dieta wyklucza jedzenie mięsa, ryb, owoców morza i jaj. Takie menu na dłuższą metę prowadzi do niedoboru białka, witaminy B12 oraz żelaza, co odbija się m.in. na kondycji serca i funkcjonowaniu całego organizmu.







Za piątą z kolei najgorszą dietę, specjaliści uznali tzw. Baby Food Diet lub "dietę słoiczkową", czyli spożywanie jedzenia dla niemowląt. Bazuje ona na puree warzywnych, owocowych musach, kremowych zupach, czyli posiłkach przygotowanych z myślą o niemowlętach, które nie potrafią gryźć i żuć.Takie dania pozbawione są cennego błonnika.






Dietetycy są przeciwni takiej diecie i podkreślają, że dorośli powinni jeść przede wszystkim produkty jak najmniej przetworzone, bogate w błonnik. Minusem Diety Baby Food jest też ciągle doskwierający głód, gdyż trudno się najeść mała porcją papki...