Amerykańscy naukowcy wykazali, że ojcostwo pozytywnie wpływa na zdrowie mężczyzn. Okazuje się, że poziom testosteronu u świeżo upieczonych ojców obniża się, a ich organizm programuje się z "trybu poszukiwania nowych partnerek" na "tryb wychowawczy".






Wychowywanie potomstwa to skomplikowany proces, który wymaga współpracy obu rodziców. Wyniki badań amerykańskich naukowców dowodzą, że ojcowie są biologicznie zaprogramowani, by pomagać matkom.






Przeanalizowali oni zmiany poziomu testosteronu w ślinie 624 młodych mężczyzn, z których około 1/3 w ciągu 4,5 roku trwania badań została ojcami. Wyniki analizy śliny zestawiono z danymi na temat zmian, które zaszły w życiu badanych i wynikami wypełnianych przez nich kwestionariuszy.






Okazało się, że panom, u których poziom testosteronu był wysoki na początku badań, częściej rodziło się potomstwo niż tym, u których koncentracja tego hormonu była stosunkowo niska. Jednocześnie pojawienie się dziecka, zwłaszcza pierwszego, obniżało jego stężenie o 26 - 34%. Po pewnym czasie stężenie testosteronu wracało do poprzedniego poziomu.






Badacze nie zaobserwowali jednak, by początkowy poziom hormonu związany był z późniejszym zaangażowaniem w wychowanie dziecka.





Mężczyźni, którzy założyli rodziny i mają przynajmniej jednego potomka, generalnie cieszą się lepszym zdrowiem i żyją dłużej niż bezdzietni. Wyjaśnieniem tej zależności może być manipulacja hormonalna - zbyt wysoki poziom testosteronu powoduje większą podatność na choroby przewlekłe, a także zwiększa ryzyko raka prostaty.