Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Amerykańscy naukowcy wykazali, że substytuty tłuszczu wcale nie pomagają schudnąć, a wręcz przeciwnie - przyczyniają się do wzrostu wagi.
Wyniki przeprowadzonego przez nich badania świadczą, że zastępniki tłuszczu mogą kolidować ze zdolnością organizmu do regulowania spożycia pokarmów. Zwykle jedzenie o słodkim lub tłustym smaku zawiera dużą liczbę kalorii i uruchamia cały ciąg reakcji - ślinienie, wydzielanie hormonów itd. Substytuty tłuszczu mogą je zaburzać.
Amerykanie przeprowadzili eksperymenty na szczurach - jedną połowę karmiono paszą wysokotłuszczową, a drugą - niskotłuszczową. Dodatkowo części zwierząt z każdej grupy przez sześć dni podawano wysokokaloryczne chipsy Pringles, a reszcie ich niskokaloryczną wersję - Pringles Light, w których wykorzystuje się olestrę (zastępnik tłuszczu który ma 0 kalorii i jest całkowicie niestrawny).
W grupie gryzoni będących na diecie wysokotłuszczowej szczury karmione dwoma rodzajami chipsów zjadały więcej pożywienia, bardziej przybierały na wadze i wytwarzały więcej tkanki tłuszczowej niż gryzonie jedzące tylko wysokokaloryczne Pringles. Okazało się też, że otyłe zwierzęta nie zrzuciły dodatkowych kilogramów nawet po całkowitym wyeliminowaniu chipsów z menu.
Z kolei u szczurów z grupy niskotłuszczowej nie nastapił znaczny wzrost wagi, zarówno pod wpływem chipsów tłustych, jak i light. Gdy jednak część gryzoni przeniesiono do grupy z dietą wysokotłuszczową, te, które trafiły do podgrupy ze zmieniającymi się rodzajami chipsów, jadły więcej i przybierały na wadze bardziej od szczurów, którzy trafili do podgrupy jedzącej wyłącznie zwykłe chipsy.
Zdaniem autorów eksperymentu świadczy to o tym, że dieta uboga w tłuszcz i kalorie jest lepszą strategią zmniejszenia wagi niż korzystanie z zastępników tłuszczu.