Przykre, negatywne zdarzenia są udziałem wszystkich ludzi. Jedni potrafią jednak pokonać smutek czy złość i żyć dalej, a inni zapadają na depresję... Amerykańscy psycholodzy wyjaśnili, od czego to zależy.





Ich zdaniem ci drudzy utykają wśród złych myśli między innymi dlatego, że nie umieją odwrócić od nich uwagi. Osoby ze skłonnością do stanów depresyjnych stale odtwarzają w myślach to, co im się zdarzyło. Nawe, jesli próbują przestać o tym myśleć i pogodzić się ze swoim życiem, nie potrafią tego zrobić.





Specjaliści doszli do wniosku, że związek z ich sanem ma pamięć robocza, która odpowiada nie tylko za zapamiętywanie na chwilę ograniczonej liczby elementów (np. listy rzeczy do zrobienia w danym dniu), ale również za utrzymywanie określonych myśli w tzw. okienku uwagi.





Amerykanie przeprowadzili eksperyment z udziałem 26 pacjentów z depresją i 27 osób, którzy nigdy nie mieli depresji. Badani siedzieli przed komputerem - na ekranie wyświetlano im 3 słowa, które pojawiały się pojedynczo, przez sekundę. Zadaniem uczestników było zapamiętywanie ich albo w kolejności wyświetlania, albo odwrotej. Następnie komputer prezentował jeden z wyrazów, a ochotnicy mieli jak najszybciej wskazać jaką pozycję wyraz zajmował na liście: czy był pierwszy, drugi czy trzeci.





Okazało się, że pacjenci z depresją mieli kłopoty z odwróceniem listy - robili to zdecydowanie dłużej niż zdrowe osoby. Zadanie stawało się dla nich szczególnie trudne, jeśli wszystkie wyrazy miały negatywne znaczenie, a dodatkowo częściej doświadczali oni ruminacji, czyli obsesyjnych myśli dotyczących porażki.