Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Rosnąca epidemia otyłości stanowi dziś poważny problem. Jak się okazuje, nie dotyczy on tylko ludzi - odsetek osobników z nadwagą w błyskawicznym niemal tempie rośnie także wśród zwierząt wielu gatunków - od dzikich szczurów po naszych domowych czworonożnych przyjaciół.
W przypadku ludzi do głównych przyczyn rosnącego obwodu w pasie zalicza się przede wszystkim brak aktywności fizycznej i niezdrową, kaloryczną, zbyt obfitą dietę. W przypadku innych ssaków zmiany wagi nie są do końca jasne.
Brytyjski naukowiec David Allison zbadał problem otyłości wśród zwierząt. Po raz pierwszy zetknął się z nim podczas zbierania danych na temat populacji małp pigmejek. Okazało się, że średnia waga osobników tego gatunku wzrastała w ciągu ostatnich kilku dekad bez wyraźnej przyczyny. Analiza wykluczyła, iż sprawcą tego mogłabyć zmiana sposobu odżywiania zwierząt, gdyż mimo, że na przestrzeni lat dieta faktycznie uległa zmianie, to jeśli mogłoby to mieć jakiś wpływ na wagę małpek, to powinna ona raczej spadać.
Chcąc zbadać istotę problemu, specjalista zebrał dane dotyczące ośmiu gatunków zwierząt: makaków, szympansów, koczkodanów tumbili, pigmejek, psów, kotów, myszy oraz szczurów (domowych i żyjących na wolności, na terenach miejskich i wiejskich).
W sumie przeanalizowano ponad 20 tysięcy osobników obu płci, żyjących w 12 populacjach.
Okazało się, że w każdej z nich średnia waga osobników rosła wraz z upływem czasu. Tempo wzrostu różniło się jednak przypadku poszczególnych gatunków. I tak, przykładowo, wśród samców makaków co 10 lat waga wzrastała średnio o 7,7%, a u samic o 7,9%. Myszy tyło odpowiednio o 10,5 i 11,8%, koty o 5,7 i 13,6%, a szczury żyjące na wolności o 5,7 i 7,22%. Co ciekawe, wśród psów wzrost wagi wynosił jedynie od 2 do 3%.
Mogłoby się wydawać, że zwierzęta tyją wraz ze swoimi właścicielami, a np. szczury przybierają na wadze żywiąc się wysokokalorycznymi odpadkami, nie rozwiązuje to jednak zagadki wzrostu wagi zwierząt monitorowanych w laboratoriach.
Istnieje kilka teorii wyjaśniających, dlaczego zarówno ludzie, jak i zwierzęta ważą coraz więcej. Jedna z nich dotyczy działania patogenów, takich jak adenowirus 36 czy ksenoestrogenów, które występują np. w opakowaniach żywności.
Zdaniem naukowców problem ten jest jednak o wiele bardziej złożony i zależy od wielu czynników związanych ze zmianami zachodzącymi w środowisku. Na razie są to zaledwie spekulacje, które jednocześnie uświadamiają nam, jak mało wiemy na temat powszechnie rosnącej wagi ciała w całej populacji.