Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Amerykańscy naukowcy wyjaśnili, dlaczego tak często czujemy się nieszczęśliwi. Okazuje się, że za taki stan odpowiada myślenie "o niebieskich migdałach".
Ludzie spędzają 46,9% czasu na jawie na myśleniu o czymś innym niż aktualnie wykonywana czynność.
Dzięki specjalnie utworzonej na potrzeby badania aplikacji sieciowej na iPhone'a zebrano 250 tysięcy zapisów dotyczących myśli, uczuć i działań badanych jednostek. Wynika z nich, że błądzenie myślami jest domyślnym trybem pracy naszego mózgu. Bardzo często myślimy o przeszłości, przyszłości, a także o czymś, co nigdy nie miało i nie będzie mieć miejsca.
Program kontaktował się z 2250 ochotnikami w wieku od 18 do 18 lat (należących do zróżnicowanych grup socjoekonomicznych i wykonujących rozmaite zawody) w losowych odstępach czasu i odnotowywał, jak szczęśliwi się czują, co w danym momencie robią i czy myślą o wykonywanej właśnie czynności, czy o czymś innym. Średnio umysł ankietowanych błądził przez 46,9% czasu, nie mniej niż 30% podczas każdej aktywności takiej jak chodzenie, jedzenie, robienie zakupów albo oglądanie telewizji, poza uprawianiem seksu.
Zdaniem autorów badania ludzki umysł jest umysłem wędrującym, co czyni go jednocześnie nieszczęśliwym. Skłonność do częstego myślenia o czymś, co się nie dzieje, jest zdobyczą poznawczą obarczoną sporym emocjonalnym kosztem.
Przy okazji okazało się, że ludzie są najszczęśliwsi, kochając się, gimnastykując lub rozmawiając, a najmniej szczęśliwi, gdy odpoczywają, pracują lub korzystają z domowego komputera.