Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Skala zjawiska uzależnienia od cyberseksu zaczęła gwałtownie się rozszerzać na przestrzeni ostatnich kilku lat. Zdaniem specjalistów już co szósty pacjent może mieć większą skłonność do erotycznych spotkań w internecie niż do tych w realnym życiu.
Do seksuologów zgłasza się coraz więcej osób uzależnionych od takiej formy aktywności seksualnej. Nie przeprowadzono dotychczas dokładnych badań nad skalą problemu, oszacowano natomiast, że aż 65% internautów w Polsce przynajmniej raz uprawiało seks w sieci.
W wirtualnym świecie mogą oni realizować nawet najdziwniejsze fantazje i spełniać te zachcianki, o których bali się powiedzieć partnerowi. W internecie nie mają też problemów z potencją, nie muszą obawiać się odrzucenia. Te czynniki sprawiają, że do cyberseksu łatwo jest się przyzwyczaić, a z czasem od niego uzależnić. Uzależnienie od interenetu w sferze seksualnej spełnia większość parametrów typowego uzależnienia. Problem zaczyna się wtedy, gdy okazuje się, że dana osoba nie potrafi już funkcjonować w realnym świecie, a szczęście, spełnienie i satysfakcję seksualną siąga już tylko w wirtualnej rzeczywistości. Uzależnione osoby w pewnym momencie podporządkowują spotkaniom w sieci cały swój grafik, zaniedbują pracę i rodzinę. Często też rezygnują z tradycyjnego seksu, często mają problemy z potencją.
Niewiele osób będących na granicy uzależnienia zgłasza się do specjalisty. Często potrzebny jest im wstrząs, np. rozpadający się związek, problemy w pracy, utrata kontroli nad własnym życiem.
Według specjalistów uzależnienie od cyberseksu jest zaburzeniem kompulsywno-obsesyjnym, wymagającym terapii, a często także leczenia farmakologicznego.