Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Nie potrafisz powstrzymać się od sięgnięcia po kolejną porcję ulubionego ciasta? A może właśnie zmarnowałeś/łaś kolejną godzinę grając w komputerowe gry? Najwidoczniej brakuje ci samokontroli. Teraz wiadomo, że można ją w łatwy sposób poprawić, traktując ją jak zabawę, a nie męczące zobowiązanie...
Zdaniem amerykańskich psychologów brak samokontroli wynika z tego, że ludzie postrzegają angażujące ją czynności, np. jedzenie w umiarkowanych ilościach, jako uciążliwy obowiązek. Tymczasem czyniąc z niej okazję do zabawienia się - można niskim kosztem osiągnąć sukces regulacyjny.
Dowodzą temu wyniki pewnego eksperymentu, w ramach którego naukowcy poprosili ochotników o potrzymanie cukierka w palcach, umieszczenie go między wargami i następnie odłożenie go na bok. Celem doświadczenia było to, żeby wolontariusze wykonali zadanie z cukierkiem, ale nie mogli go zjeść. Następnie wzięli oni udział w sondażu na zupełnie inny temat, podczas gdy słodycze cały czas leżały w zasięgu ich wzroku. Koordynatorzy zadania nie sprecyzowali, czy można je zjeść, czy nie.
Psycholodzy policzyli, ile cukierków zjedli poszczególni badani i jakim poziomem samokontroli wykazują się oni na co dzień. Okazało się, że respondenci, którzy zazwyczaj kontrolują swoje zachowanie, postrzegali wstępny test z cukierkiem jako okazję do zabawy. Osoby odznaczające się słabą samokontrolą, odebrały go natomiast jako pewne zobowiązanie.
Dla osób z drugiej grupy pomocne okazało się jednak wyraźne określenie eksperymentu jako "zabawy". Oznacza to, że osiągnięcie lepszej samokontroli w danej dziedzinie jest możliwe poprzez przedstawienie zadanie w sposób uznawany za zabawny i mało obciążający.