Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
W ramach programu badawczego nad chorobami związanymi z tytoniem zespół amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego porównał właściwości zwykłych papierosów z papierosami elektronicznymi.
Okazało się, że palenie tych drugich wymaga mocniejszego ssania niż w przypadku tradycyjnych papierosów. Nie wiadomo jeszcze, jakie może to mieć skutki dla zdrowia palącego.
W eksperymencie wykorzystano specjalne urządzenie, które samo "pali" papierosy i bada skład dymu oraz siłę ssania. Naukowcy porównali właściwości e- papierosów i papierosów zwykłych. Badanie wykazało, że wytworzenie odpowiedniej ilości aerozolu w papierosach elektronicznych wymaga silniejszego ssania niż pozyskanie dymu z tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Okazało się też, że po 10 pociągnięciach gęstość aerozolu spada, co wymaga od palacze dodatkowego zwiększenia siły ssącej. Konieczność silniejszego ssania oznacza natomiast, że substancje zawarte w aerozolu dostają się głębiej do płuc niż w przypadku substancji z tradycyjnych papierosów.
Zdaniem autorów badania czynniki te mogą prowadzić do palenia kompensacyjnego, charakterystycznego np. dla osób używających papierosów "light". Zmniejszająca się gęstość areozolu może ich zdaniem powodować, że palacze, by zrekompensować sobie spadek poziomu nikotyny, będą palili częściej. Twierdzą oni ponadto, że spadek gęstości areozolu następujący wraz z kolejnymi zaciągnięciami sprawia, że obietnice producentów co do zawartości kartridży mogą nie być dotrzymywane i nie odpowiadać podanej przez nich liczbie tradycyjnych papierosów.
Amerykanie wykazali, że tylko dziesiąć pierwszych zaciągnięć e-papierosem daje efekt podobny do palenia prawdziwego tytoniu. Pojedynczy kartridż, w który wyposażony jest e-papieros, ma wystarczać na około 200 zaciągnięć, jednak nie odpowiadają one 200 zaciągnięciom z prawdziwych papierosów.