Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
85% dymu z wypalanego przez palacza papierosa powstaje pomiędzy zaciągnięciami, a jego unoszenie się z żarzącego się papierosa jest źródłem znacznie większej liczby trujących substancji niż w przypadku dymu wdychanego lub wydychanego przez palacza.
Sam dym papierosowy oraz jego specyficzny zapach może przeszkadzać w dobrym samopoczuciu, powodować szczypanie w oczy, uczulenia, ból głowy, może przenikać ubrania. To jego łatwo zauważalne skutki, jednak problem biernego palenia jest dużo bardziej poważny. Bierni palacze są zagrożeni m. in. rakiem płuc i chorobami układu krążenia.
Ostatnio naukowcy z University College London wykazali, że przebywanie w dymie tytoniowym może mieć także poważny, długofalowy wpływ na zdrowie psychiczne. W przeprowadzonym przez nich badaniu wzięło udział 5,5 tysiąca niepalących i 2,5 tysiąca palących osób, u których nigdy nie zdiagnozowano choroby psychicznej. Przez sześć lat wypełniali oni ankiety dotyczące ich zdrowia psychicznego. Naukowcy sprawdzili też, ilu uczestników badania trafiło w tym czasie do szpitala psychiatrycznego. Jednocześnie na podstawie poziomu kotyniny (substancji powstającej w wyniku rozkładu nikotyny) w ślinie obserwowano, jak często respondenci przebywają w dymie tytoniowym.
Jak się okazało, zarówno czynni, jak i bierni palacze częściej trafiali do szpitala z objawami chorób psychicznych, takich jak depresja lub schizofrenia. Zaobserwowano też, że bierni palacze byli znacznie bardziej zestresowani niż pozostali uczestnicy badania.