Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Znana wszystkim Coca Cola, która stała się ikoną kultury masowej XX wieku, początkowo produkowana była na bazie liści koki i orzechów koli. Do 1903 roku szklanka tego napoju zawierała około 9 mg kokainy, dopiero później w produkcji napoju zaczęto stosować pozbawione kokainy odmiany koki.
Niedawno na boliwijski rynek trafił napój o podobnej nazwie - Coca Colla, który jak kiedyś Coca Cola produkowany jest z wyciągu z liści koki. Drugi człon nazwy pochodzi od rdzennego ludu Colla, czyli Ajmarów, którzy współcześnie żyją głównie wokół jeziora Titicaca.
Twórcy Coca Colli postanowili wykorzystać popularność amerykańskiego produktu do zwiększenia sprzedaży własnego trunku, dlatego bardzo przypomina ona tradycyjną coca-colę: ma ciemnobrązowy kolor i jest słodka. Podobny jest też wygląd butelek, do których jest rozlewana.
Napój z pierwszej wyprodukowanej partii - czyli 12 tysięcy butelek - od ubiegłego tygodnia można kupić w sklepach w stolicy La Paz, a także w Santa Cruz i Cochabambie. Półlitrowa butelkakosztuje około 1,5 dolara.
Victor Hugo Vázquez, boliwijski wiceminister ds. rozwoju wsi ujawnił niedawno rządowe plany industrializacji koki, którą w tym państwie uznaje się za roślinę leczniczą. Jeśli sprzedaż Coca Colli osiągie wysoki poziom, władze kraju zamierzają zwiększyć legalną powierzchnię przeznaczoną pod uprawę krzewu kokainowego z 12 do nawet 20 tysięcy hektarów. Przeciwne takiemu działaniu są Stany Zjednoczone, zdaniem których większość i tak zostanie przerobiona na kokainę.
Coca Colla nie jest pierwszym południowoamerykańskim napojem na bazie ekstraktu z koki. Pięć lat temu kolumbijscy Indianie z plemienia Paezstworzyli produkt o nazwie Coca Sek, jednak stosunkowo szybko trafił na listę produktów zakazanych.