Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Dr Martin Tammemagi z Uniwersytetu Brock w St Catherines w Kanadzie wraz z zespołem przeprowadził badania, których wyniki wskazują, że bierne palenie może być w dużej mierze przyczyną przewlekłego podrażnienia i wycieku z nosa oraz dolegliwości zatok. Schorzenia te, znane także pod łacińską nazwą rhinosinusitis dotykają obecnie jedną na sześć dorosłych osób w USA.
Osoby, które przechodziły przewlekłe zapalenie śluzówki nosa i zatok lub mające wrażliwe drogi nosowe i zatoki, powinny definitywnie unikać dymu papierosowego wydychanego przez inne osoby.
Amerykańscy badacze ustalili, że bierne palenie - zwłaszcza w pracy i na spotkaniach towarzyskich – zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na przewlekłe zapalenie śluzówki nosa i zatok i w pełni odpowiada za około 40% wszystkich tego rodzaju przypadków.
W przeprowadzonym przez nich badaniu wzięło udział 306 niepalących dorosłych cierpiących na omawiane przypadłości oraz 306 niepalących zdrowych osób stanowiących grupę kontrolną. Od wszystkich zebrano informacje dotyczące ich narażenia na działanie wtórnego dymu w domu, pracy, w miejscach publicznych oraz na prywatnych spotkaniach towarzyskich.
Ustalono, że 13% osób z pierwszej grupy i 9% osób z grupy kontrolnej stykało się z wtórnym dymem w domu, odpowiednio 19% i 7% w prac, 90% i 84% w miejscach publicznych oraz 51% i 28% na prywatnych spotkaniach towarzyskich.
Po uwzględnieniu innych istotnych czynników, takich jak status socjoekonomiczny, stopień zanieczyszczenia powietrza i kontakt z chemikaliami okazało się, że bierne palenie w miejscu pracy niemal trzykrotnie zwiększa zagrożenie przewlekłym zapaleniem śluzówki nosa i zatok. Kontakt z wtórnym dymem na prywatnych spotkaniach towarzyskich zwiększa to zagrożenie ponad dwukrotnie. Stykanie się z wtórnym dymem w domu i w miejscach publicznych także zwiększało zagrożenie, jednak nie był to wzrost statystycznie znaczący. Ryzyko zachorowania na przewlekłe zapalenie śluzówki nosa i zatok rosło jednak proporcjonalnie do ilości miejsc, w których dana osoba stykała się z wtórnym dymem.