Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Amerykańscy specjaliści donoszą, że zastąpienie tłuszczów nasyconych wielonienasyconymi może zmniejszyć ryzyko chorób serca nawet o 20%.
Zespół naukowców z Harvard Medical School przeanalizował osiem dotyczących tego zagadnienia badań, którymi objęto w sumie ponad 13 000 osób.
Każdy produkt żywnościowy zawiera różne rodzaje tłuszczów w różnych proporcjach i o różnej kompozycji kwasów tłuszczowych. Istotna jest równowaga, jaką w codziennym jadłospisie uzyskuje się pomiędzy łączną ilością spożywanego tłuszczu a jego rodzajami. To od niej zależy poziom cholesterolu we krwi, który jest jednym z czynników powodujących choroby serca.
Jak wiadomo, tłuszcze nasycone - zawarte na przykład w tłustym mięsie zwierząt hodowlanych, maśle, serach czy śmietanie - podnoszą poziom "złego" cholesterolu, który przyczynia się do miażdżycy naczyń. Z kolei tłuszcze wielonienasycone, pochodzące z olejów roślinnych i ryb morskich podnoszą poziom "dobrego" cholesterolu. Zaleca się, by nie więcej niż 11% kalorii w diecie dorosłego człowieka pochodziło z tłuszczów nasyconych.
Naukowcy zauważyli, że podwyższeniu konsumpcji tłuszczów wielonienasyconych o każde 5% odpowiadał spadek zachorowań na choroby serca o 10%. Przeciętnie udawało się podnieść konsumpcję tłuszczów wielonienasyconych o 10%, co odpowiadało spadkowi zachorowań na serce o 20%.