Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
Być może już niedługo liście genetycznie zmodyfikowanej rośliny tytoniu będą kolejną, obok prezerwatyw i abstynencji seksualnej, tanią i prostą metodą na unikanie zakażenia wirusem HIV. Naukowcy chcą produkować z nich wirusobójczy żel.
Prof. Julian Ma i prof. Rainer Fischer z Uniwersytetu Londyńskiego koordynują pracę zespołu naukowców z 39 europejskich instytutów, którzy szukają nowych możliwości neutralizacji wirusa, zanim zdoła on spowodować zakażenie. Być może dobrym rozwiązaniem okaże się właśnie zupa ze sproszkowanych liści tytoniu.
Choroby zakaźne, takie jak HIV i AIDS dokonują największego spustoszenia w krajach rozwijających się, gdzie możliwość zapewnienia bezpiecznych i niezawodnych metod dystrybucji leków jest bardzo ograniczona. Co więcej, ich mieszkańców najczęściej nie stać na takie leczenie. Badacze dążą więc do opracowania taniego środka neutralizującego HIV, który będzie można bez problemu wyprodukować na dużą skalę.
Nowy preparat najprawdopodobniej będzie miał formę działającego miejscowo żelu wirusobójczego, podobnego do stosowanych obecnie żeli plemnikobójczych. Będzie można go stosować dopochwowo lub doodbytniczo, przez co kontrola nad jego użyciem należeć będzie do kobiety. Żel zneutralizuje wirusa HIV, nie oddziałując jednocześnie na same plemniki, dlatego płodność nie zostanie ograniczona.
Szklarniane hodowle powstały już w Niemczech i Wielkiej Brytanii, a pochodzący z nich tytoń ma zostać poddany badaniom klinicznym. Problemem przy zwiększaniu skali upraw mogą być różnice w składze gleby w poszczególnych częściach świata, ale naukowcy mają nadzieję, że jeśli przeciwciała z tytoniu okażą się bezpieczne i skuteczne, uda się założyć hodowle także w krajach rozwijających się. Umożliwiłoby im to rodzimą produkcję surowca, z którego w tani i prosty sposób produkowanoby skuteczny środek wirusobójczy przeciwko HIV.
Naukowcy z Instytutu Biologii Molekularnej i Ekologii Stosowanej Fraunhofera w Niemczech już rozpoczęli proces produkcji leku. Zbierają dojrzałe rośliny, mielą je i oczyszczają w celu pozyskania przeciwciał. W kolejnym etapie potrzebne będą badania, które ocenią bezpieczeństwo żelu do stosowania miejscowego, a jeśli te zakończą się powodzeniem - można będzie go zarejestrować.
Uzyskanie odpowiednich zezwoleń wymaga jednak sporo pracy, wysiłku i zainteresowania badaniami przemysłu farmaceutycznego. Produkcja tanich leków, które mogłyby rozwiązać problemy krajów rozwijających się, nie należy do jego priorytetów, gdyż nie wiąże się z dużymi zyskami.
Naukowcy mają jednak nadzieję, że jeśli w badaniach klinicznych uda się im wykazać skuteczność wirusobójczego żelu, to pojawią się także propozycje finansowania jego produkcji. Przypuszczają, że osiągnięcie tego etapu zajmie im około 5 - 6 lat. Ich zdaniem produkcja leku mogłaby w przyszłości stanowić także alternatywne źródło dochodów dla rolników zarówno w Europie, jak i w krajach rozwijających się.