Przedstawiciele polskiego sektora mięsnego przygotowują pierwszą kampanię społeczną promującą jedzenie mięsa. Akcja pod hasłem "Mięso krzepi" ma przełamać negatywny PR mięsa i obawy Polaków, że jest ono niezdrowe i tuczące.

 

Dwadzieścia lat temu przeciętny Polak zjadał około 50 kg wieprzowiny i 20 kg wołowiny rocznie. Dziś zjadamy tylko 40 kg mięsa wieprzowego i niecałe 4 kg wołowego mięsa rocznie, podczas gdy średnia europejska wynosi 44 kg wieprzowiny i 19 kg wołowiny w ciągu roku. Na średnim europejskim poziomie utrzymuje się jedynie spożycie drobiu przez Polaków (około 40 kg rocznie).
 

Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP postanowiło zainicjować pierwszą w polskiej historii akcję promującą jedzenie mięsa. Już niebawem pojawić się mają reklamy w prasie, w internecie, na billboardach, w radiu oraz telewizji. Organizatorzy przewidują także przeprowadzenie szeregu eventów, np. pod hasłem "Jak zdrowo grillować". Akcję mają wesprzeć znani polscy sportowcy, np. z żaglem z napisem "Mięso krzepi" pływać będzie żeglarz Roman Paszke.

 

Start kampanii zaplanowano na pierwsze jesienne miesiące, ale pierwsze jej zwiastuny mają się pojawić już przed najbliższym sezonem grillowym.
 

Przedstawiciele polskiego sektora mięsnego chcą przekonać Polaków, że mięso jest obok nabiału i warzyw ważnym elementem diety i jest potrzebne do prawidłowego rozwoju mięśni, mózgu oraz kości.
 

Kampania "Mięso krzepi" z całą pewnością nie spodoba się wegetarinom, którzy już teraz bojkotują ten pomysł. Ich zdaniem jest on tylko i wyłącznie sposobem na wzrost sprzedaży mięsa.

 

Przedstawiciele Fundacji Viva!, która słynie z walki o prawa zwierząt i promocji wegetarianizmu argumentują, że spożywanie nadmiernych ilości mięsa nie jest obojętne dla zdrowia, zwłazcza przy ogromnej skali chorób serca, problemów z cholesterolem i nowotworami u Polaków. Ich zdaniem taka promocja  jest po prostu nieetyczna.

 

Z tego powodu wegetarianie już planują kontrkampanię pod hasłem "Mięso nie krzepi".