Czy poszedłbyś na występ tancerek XXL, takich jak zespół Danza Voluminosa?
W ramach brytyjskiej rządowej kampanii "Know Your Limits", na 600 osobach z Londynu, Liverpoolu i North Shields przeprowadzono badania z których wynika, że pijąc alkohol w domowym zaciszu, większość ludzi nalewa sobie więcej, niż nalano by im w pubie.
Pojemność typowego, serwowanego przez barmana drinka to 25 mililitrów. Okazuje się, że osoby sięgające po alkohol we własnych domach nalewają sobie średnio 38 mililitrów trunków. Najwięcej, bo średnio aż 57 mililitrów wódki, ginu czy whiskey nalewali sobie badani pomiędzy 31 a 50 rokiem życia. Rekordzista jednorazowo wychylał 182 mililitry alkoholu...
Zgodnie z przypuszczeniami, więcej nalewali sobie mężczyźni - przeciętnie 43 mililitry, podczas gdy kobietom wystarczały 32 mililitry trunku. Zaobserwowano też, że im większy był kieliszek, tym więcej starano się do niego nalać.
Badani byli przeświadczeni, że wypijają średnio 7,5 jednostki alkoholu tygodniowo, tymczasem bardzo często osiągali oni ilość 17 jednostek. Świadczy to o tym, że bardzo łatwo jest nieświadomie podwoić dawkę spożywanego alkoholu.
Według oficjalnych brytyjskich wytycznych mężczyzna nie powinien spożywać dziennie więcej niż 3-4 jednostki alkoholu, a kobieta - 2-3 jednostek. Jedna jednostka to około 8 gramów czystego alkoholu.
Autorzy badania ostrzegają, że trunki zawierają też coraz więcej alkoholu w jednostce objętości, czyli mają więcej procentów niż kiedyś. Zalecają więc uważne czytanie etykiet na butelkach i korzystanie z odpowiednich miarek w przygotowywaniu drinków w domowym zaciszu.