Ortoreksja
Ortoreksja to choroba należąca do kręgu chorób żywieniowych o podłożu psychologicznym, takich jak anoreksja czy bulimia. Termin orthorexia nervosa wywodzi się z języka greckiego, gdzie „orto” znaczy prawidłowy, dobry, a „oreksis” - pożądanie, apetyt. W skrócie oznacza on obsesję na punkcie zdrowego żywienia, objawiającą się wiarą, iż zdrowa, bardzo rygorystyczna dieta chroni przed chorobami nękającymi współczesne społeczeństwa. To choroba o podłożu nerwicowym, w której spożywanie wyłącznie produktów dozwolonych z indywidualnie opracowanej listy i unikanie tych „szkodliwych” - staje się filozofią życia.
Autorem terminu ortoreksja jest lekarz medycyny cierpiący na to zaburzenie, Steven Bratman. W dzieciństwie chorował on na alergię pokarmową, której leczenie wykluczało z diety produkty mleczne i pszenne. Rozwijana w ten sposób na przestrzeni wielu lat obawa przed jedzeniem, doprowadziła do swoistej obsesji zdrowej diety. Przejawiała się ona w kilkugodzinnym, skrupulatnym planowaniu i przygotowywaniu posiłków, prowadzącym do zerwania więzi społecznych. Ukończenie medycyny i prywatna praktyka lekarska, podczas której spotkał się z innymi pacjentami mającymi podobne zaburzenia, uświadomiła mu jego własny problem. W ten sposób stworzył pojęcie nowej jednostki chorobowej – ortoreksji.
Wszechobecny w XXI wieku kult ciała i moda dyktują chęć dopasowania się do powszechnych kanonów urody. Oprócz mody, jako uwarunkowanie tego zaburzenia wskazuje się też postęp cywilizacyjny i pojawienie się wraz z nim żywności modyfikowanej genetycznie. Wiele osób ma obawy co do złego wpływu na zdrowie konserwantów, sztucznych barwników, pestycydów czy innych niepewnych składników w produktach spożywczych.
Psychologiczne podłoże zaburzenia sprawia, iż dotknięte nią osoby skupiają się na diecie, aby w ten sposób wypełnić pewną pustkę w swoim życiu.
Do grupy ryzyka zachorowaniem na ortoreksję, podobnie jak inne zaburzenia odżywiania są osoby bardzo skoncentrowane na sobie samym, posiadający wysokie aspiracje, perfekcjoniści. Często zapadają na nią nowocześni ludzie sukcesu, żyjący w zgodzie ze współczesnymi trendami. Mówi się, iż ortoreksja to choroba bogatych społeczeństw.
Dla osób cierpiących na to zaburzenie szczególnie istotna jest jakość spożywanych posiłków. Swoją dietę komponują one w sposób bardzo rygorystyczny, narzucając sobie coraz bardziej restrykcyjne zasady. Stopniowo wykluczają z niej pewne produkty spożywcze, pozbawiając ją w ten sposób niezbędnych do prawidłowego funkcjonowanie mikroelementów i witamin. Z czasem spożywają zaledwie kilka produktów, dobranych indywidualnie jako te uznane za bezpieczne dla organizmu. Po początkowej rezygnacji ze słodyczy, tłuszczów, następuje sięganie wyłącznie po żywność ekologiczną. Nie jest to dyktowane obsesyjną chęcią schudnięcia i bycia szczupłym, raczej chęcią kontroli jakości spożywanego pożywienia. Takie monotonne, nieprawidłowo zbilansowane posiłki szybko prowadzą do powstania niedoborów, które odbijają się zarówno na zdrowiu fizycznym, jak i psychicznym pacjentów.
Ortorektyk wykazuje duże zainteresowanie na tematy związane ze zdrowym jedzeniem i trybem życia, niemal na pamięć zna wartość kaloryczną i ilość białka, tłuszczu i węglowodanów w poszczególnych składnikach spożywczych. Ponadto każdy kęs musi być przeżuty odpowiednią ilość razy. Taka kontrola żywienia rekompensuje mu w pewien sposób porażki w innych sferach życia. Rozkład dnia zostaje podporządkowany ściśle określonym zasadom, a ich przestrzeganie zaczyna sprawiać niezwykłą satysfakcję, zadowolenie ze „zdrowego trybu życia” oraz przekonanie o jego słuszności.
Narzucony reżim dietetyczny z każdym dniem staje się coraz to większy. Typowe u osób dotkniętych tym zaburzeniem jest stosowanie wobec siebie samych systemu kar i nagród. Każde, nawet najmniejsze odstępstwo od ustalonych zasad wywołuje u nich ogromne poczucie winy i potrzebę ukarania się wyeliminowaniem z diety kolejnego produktu z listy dozwolonych do tej pory.
Zagrożone ortoreksją lub już cierpiące na nią są osoby, które na planowanie posiłków i zakupy przeznaczają więcej niż 3 godziny dziennie, a swoje menu planują z dużym wyprzedzeniem. Ważniejsza jest dla nich jakość posiłku niż jego walory smakowe, z dużą dokładnością analizują też jego zawartość kaloryczną. Zaopatrują się w sklepach ze zdrową, ekologiczną żywnością, unikają kontaktów towarzyskich zwłaszcza, gdy wiążą się one ze spożywaniem posiłku. Charakteryzują się ciągłym poszukiwaniem informacji i wzbogacaniem wiedzy na temat diet i zdrowego stylu życia, czują się winne, gdy zjedzą jakiś produkt nie znajdujący się na ich osobistej liście dozwolonych produktów. Często jedzą w samotności, korzystając z samodzielnie hodowanych upraw warzyw i ziół, samodzielnie pieczonego chleba itp.
Ortoreksja jest zaburzeniem, które jak każda inna nieprawidłowość odżywiania niesie ze sobą pewne ryzyko zdrowotne. Jego skala zależy w dużej mierze od sposobu, w jaki dany pacjent się odżywia. Niewystarczające dostarczanie organizmowi głównych grup składników odżywczych, a więc białka, tłuszczów, węglowodanów, witamin oraz mikro i makroelementów, może być przyczyną powstawania zmian około narządowych. Częstą konsekwencją tej choroby jest uszkodzenie pracy niektórych narządów wewnętrznych, a niekiedy nawet całego układu. I tak niedobór wapnia w diecie jest przyczyną nadciśnienia, dodatkowo obciążającego i tak niedożywione serce, czy też prowadzi do osteoporozy. Ortorektycy cierpią często na niedokrwistość, anemię, a uboga dieta może być powodem rozwoju nowotworu jelita grubego. Ponadto niedobory energetyczne upośledzają metabolizm i gospodarkę horm
Wiele problemów pacjentów ma naturę społeczną, coraz trudniejsze staje się dla niego funkcjonowanie w dotychczasowym otoczeniu. Zaczyna unikać kontaktów z innymi, rozmów na temat jedzenia, izoluje się, a posiłki spożywa wyłącznie w samotności i wielkim skupieniu.
Ortorektycy, nieświadomi swojego zaburzenia bądź przekonani o słuszności swojego sposobu odżywiania się, bezskutecznie szukają pomocy u lekarzy zajmujących się konkretnym narządem czy układem. Tymczasem ich choroba jest wieloetapowa, a leczenie samych jej objawów nie wystarczy. Należy zwalczyć przyczynę, a ona tkwi w głowie, niestety bardzo rzadko pacjenci trafiają do psychiatrów. Konieczna w ich przypadku jest psychoterapia, pozwalająca na pozbycie się źródła problemów, uleczenie ich chorej duszy. Najważniejsze w jej powodzeniu jest uświadomienie sobie, iż potrzebuje się pomocy. To już połowa sukcesu terapii, która powinna być prowadzona przy jednoczesnym wzmacnianiu organizmu suplementami zawierającymi witaminy, żelazo oraz inne ważne mikroelementy.