Zespół naukowców ze Scripps Research Institute ustalił, że łatwy dostęp do fast foodów prowadzi do uzależnienia, a reakcja mózgu na wysokokaloryczne i tłuste pożywienie przypomina jego odpowiedź na kokainę czy heroinę...
Przeprowadzone na myszach eksperymenty wykazały, że częste przyjmowanie takich posiłków nie tylko prowadzi do otyłości, ale zaburza też równowagę chemiczną w obrębie mózgowego układu nagrody. Obszar ten odpowiedzialny jest za odczuwanie przyjemności, a w miarę przyjmowania coraz większej ilości wysokokalorycznych pokarmów staje się coraz mniej aktywny i w efekcie wymaga coraz większej stymulacji. Identyczny mechanizm odpowiada za pojawienie się nałogu narkotykowego.
W pierwszym etapie badania naukowcy karmili myszy tłustym i wysokokalorycznym pożywieniem, w efekcie czego gryzonie szybko przybierały na wadze. Bardzo szybko same zaczęły wybierać najmniej zdrowy rodzaj jedzenia i stały się dwukrotnie cięższe niż zwierzęta z grupy kontrolnej, które nie jadły tłusto. Objadające się myszy straciły przy tym kontrolę nad swoim apetytem i sięgały po tłuste jedzenie nawet wtedy, gdy po każdym kęsie były rażone prądem.
W kolejnej fazie eksperymentu badacze pozbawili myszy dostępu do tłustego jedzenia, a zamiast niego udostępnili im warzywa. Mimo, że zwierzęta szybko stały się głodne - nawet ich nie tknęły. Nie jadły przez całe dwa tygodnie, aż do momentu, gdy uczeni podali im ich ulubiony, tłusty pokarm.
Autorzy eksperymentu zbadali mechanizm molekularny odpowiadający za pojawienie się takich objawów. Skupili się na badaniu receptora o nazwie D2, który ulega pobudzeniu pod wpływem dużej ilości dopaminy, czyli neuroprzekaźnika pojawiającego się w mózgu w następstwie przyjemnych doznań, związanych z seksem, jedzeniem lub przyjmowaniem narkotyków. Przykładowo kokaina blokuje tzw. wychwyt zwrotny dopaminy, co sprawia, że znacznie podwyższa stężenie tego neuroprzekaźnika w mózgu i pobudza receptor D2.
Badania myszy będących na tłustej, wysokokalorycznej diecie pokazały, że taki sposób żywienia także prowadzi do nadmiernej stymulacji receptora D2. Zaobserwowano, że z każdym kolejnym kęsem w mózgach gryzoni wydzielało się coraz mniej dopaminy, dlatego zwierzęta wciąż dążyły do zwiększenia porcji smacznego pokarmu i w efekcie uzależniały się od niego.
Autorzy badania są przekonani, że podobny mechanizm działa u ludzi.