Każdy środek psychoaktywny, zmieniający świadomość może uzależnić, niezależnie od tego, czy jego używanie jest legalne, czy też nie. Liczy się bowiem nie status prawny danej używki czy leku, ale zdolność do manipulacji samopoczuciem i możliwość chwilowej zmiany percepcji.
Krótkoterminowe zażywanie np. dopalaczy z reguły ma małe, trudno dostrzegalne konsekwencje. Niejako stanowi to pułapkę i utwierdza w przekonaniu, że odurzanie nimi jest bezpieczne. Tymczasem jeśli ktoś trafi na środek, którego działanie mu się spodoba - wywoła zadowolenie, przyjemność - to najprawdopodobniej sięgnie po niego po raz drugi. I kolejny. Uzależnienie, jako skutek, powstaje w dłuższym okresie czasu i zwykle jest trudno rozpoznawalne.
Legalność wybranych środków psychoaktywnych może stanowić pewnien problem - młodzież po odkryciu, że jakiś "lekki", legalny środek pozornie jest bezpieczny, obniża swój próg obawy i lęku przed kontaktem z narkotykami nielegalnymi. Taki mechanizm uspokojenia sprawa, że pewna część osób zaczyna eksperymentować z coraz bardziej niebezpiecznymi specyfikami.
Środki takie jak amfetamina, efedryna, kokaina czy marihuana mają zdolność wytwarzania tzw. indukcji psychotycznej (czyli schorzeń psychiatrycznych). Największą indukcję tego typu objawów powodują środki halucynogenne oraz te służące psychostymulacji, a więc amfetamina, kokaina, efedryna. W podobnym kierunku idą także popularne dopalacze - powodują halucynacje, podwyższają wydajność organizmu w sferze psychicznej i fizjologicznej, stwarzając jednocześnie ryzyko psychozy czy depresji.