Wpływ palenia papierosów na urodę
Wszystkim zależy na atrakcyjnym, młodym wyglądzie. Zależy od niego nasze dobre samopoczucie oraz to, jak odbierają nas inni. Korzystny wizerunek postrzegany jest jako przepustka do sukcesu zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Dlatego dbanie o urodę, zwłaszcza dla kobiet jest kwestią bardzo istotną.
W czasach, gdy przemysł farmakologiczny i kosmetyczny rozwija się z bardzo szybkim tempie, wciąż pojawiają się coraz to nowsze i rzekomo skuteczniejsze preparaty służące urodzie. Jesteśmy w stanie wydać na nie horendalne kwoty, byle tylko zachować młody, zdrowy wygląd. Tymczasem w przypadku palaczy, są to pieniądze wyrzucone w błoto. Palenie tytoniu jest bowiem nie tylko wrogiem zdrowia, ale także urody.
Najbardziej widoczne oraz najszybsze, niekorzystne efekty palenia uwidaczniają się na skórze. Zgubny wpływ dymu tytoniowego na cerę dotyczy zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Jednak skóra palących pań, cieńsza od skóry panów, starzeje się dwa razy szybciej, a zmiany w jej wyglądzie są u nich znacznie bardziej widoczne. Lekarze określają cerę palacza mianem "tytoniowej twarzy". Przeciętny nałogowiec wygląda starzej o 5-10 lat od niepalącego rówieśnika. Co jest tego przyczyną?
Dym tytoniowy powoduje osadzanie się na powierzchni skóry bardzo aktywne i niebezpieczne cząsteczki - wolne rodniki. Niszczą one, w sposób przypadkowy i nieodwracalny, wszelkie napotkane w skórze struktury, co prowadzi to do uszkodzenia komórek bądź ich śmierci. W efekcie – skóra palacza wygląda niezdrowo, staje się szara i matowa, traci elastyczność. Często szpecą ją liczne, wyraźniejsze niż u ludzi niepalących zmarszczki oraz brązowe plamy.
Szkodliwe substancje zawarte w dymie papierosowym wpływają także na obniżenie poziomu witaminy A, C i E, których zadaniem jest ochrona skóry przed działaniem wolnych rodników. Niedobór tych witamin w organizmie oznacza mniejszą elastyczność skory, a także jej ograniczoną zdolność do regeneracji. Skóra wysusza się i rogowacieje, a naczyńka krwionośne ulegają uszkodzeniu.
Do niszczycielskiej armii wolnych rodników, podczas palenia dołącza ponad 4 tysiące innych, równie groźnych dla zdrowia i urody substancji chemicznych, takich jak smoła, ołów, tlenek węgla, arsen, czy cyjanowodór.
Palenie papierosów prowadzi ponadto do utraty funkcji włókien kolagenowych, co objawia się właśnie szybkim tempem starzenia się cery, pokrywanej coraz gęstszą siecią płytkich i głębszych zmarszczek. Regeneracja skóry ze szkód wyrządzonych przez palenie dokonuje się niezwykle wolno. Niwelują się one całkowicie dopiero po pięciu latach, o ile wiek, w którym skóra traci zdolność regeneracji nie został przekroczony.
Palenie papierosów powoduje też zaburzenia mikrocyrkulacji. Komórki skóry są niejako „duszone”, gdyż znacznie zmniejsza się ilość tlenu dostarczanego do krwi, zostaje on zastąpiony toksycznym tlenkiem węgla. Efekt? Niedotleniona, poszarzała, blada, naczyńkowa cera z niedoborem składników odżywczych. Zapalenie już jednego papierosa wywołuje skurcz naczyń krwionośnych skóry, utrzymujący się aż do 90 minut po jego zgaszeniu.
Tytoń zaostrzenia również przebieg wielu chorób skórnych - trądzika pospolitego, trądzika różowatego, a także częstsze nawroty łuszczycy.
Nałóg tytoniowy wiąże się także z opóźnianiem gojenia się ran. Proces ten zaobserwować na przykład po operacjach plastycznych twarzy u palaczy, u których występuje znacznie więcej powikłań po liftingu i przeszczepach skóry.
Nie rezygnując z palenia, działamy sprzecznie ze swoimi dążeniami do zachowania zdrowego, młodego wyglądu. Mimo, iż z zewnątrz dostarczamy skórze to, co najlepsze, wydając na to często niemałe sumy, to jednocześnie wdychając dym papierosowy, niszczymy ją od wewnątrz. Kosmetyki i zabiegi pielęgnacyjne, desperacko stosowane przez palaczy w celu poprawy wyglądu, działają głównie na zewnętrzne warstwy skóry, a składniki aktywne nie są w stanie dotrzeć do tych najgłębszych warstw. Natomiast jej zniszczenia mają u palaczy miejsce w skórze właściwej, znajdującej się pod kilkoma warstwami naskórka.
Listę niekorzystnych dla urody skutków palenia papierosów wypełniają też łamiące się paznokcie oraz wypadające, czasem niemal garściami włosy. Paznokcie palaczy są zazwyczaj rozdwojone, a ich płytka jest poszarpana i pożółkła. Skutkiem nadmiernego wysuszenia włosów jest ogólne ich osłabienie, brak blasku i sprężystości.
Stan uzębienia palaczy również pozostawia wiele do życzenia. Stwierdzono, iż palenie, osłabiając układ odpornościowy, aż 6-krotnie zwiększa ryzyko powstawania i rozwoju chorób przyzębia. Substancje smoliste zawarte w każdym kolejnym papierosie zmieniają kolor szkliwa zębów na żółtawy, a z czasem nawet brunatny. Pojawia się mało estetyczny kamień nazębny, a podatność na parodontozę również się zwiększa.
Palenie powoduje również zmiany zapalne w obrębie błon śluzowych jamy ustnej, może też wywołać owrzodzenie języka i dziąseł.
Dochodzi też do pogorszenia się zmysłów smaku i węchu.
Włosy, oddech, ubranie osoby palącej, mimo używania nawet najlepszych kosmetyków, przesiąknięte są zapachem tytoniu, co bynajmniej nie jest przyjemne dla otoczenia.
Zgubny wpływ nałogu palenia papierosów na urodę uwidacznia się też często w momencie próby zerwania z nim. Wiele osób skarży się na dodatkowe skutki uboczne rzucania palenia, takie jak wzmożony apetyt. Próby zastępowania papierosów przekąskami powodują szybkie przybieranie na wadze, co często zniechęca sporą część palaczy i powoduje, iż znów sięgają oni po papierosa.
Niestety, nawet w świetle tych faktów, nałogowcy nad powyższe zgubne skutki palenia, przedkładają „chwile z dymkiem”.