Czym jest tanoreksja?
Lista nałogów współczesnego społeczeństwa wydłużyła się o zjawisko uzależnienia od opalania. Przyjemność okazjonalnego korzystania ze słońca została przez tanorektyków zastąpiona silną obsesją bycia opalonym. Osoby uzależnione od promieni słonecznych nieustannie odnoszą wrażenie, że ich skóra jest zbyt blada, a to czyni ich w ich własnym mniemaniu nieatrakcyjnymi, obniża poczucie wartości. Uzależnienie zaczyna się od tego, że przez cały czas pragnie się utrzymać opalony, uzyskany np. w wakacje odcień skóry. W tym celu, nawet w sezonie zimowym odczuwa się silną potrzebę opalania się, dlatego nawet kilka razy w tygodniu odwiedza się solaria. Gdy takie zachowanie przeradza się w obsesję, zaczyna być wówczas niebezpieczne dla zdrowia.
Ten rodzaj uzależnienia zaliczany jest do zaburzeń osobowości powodowanych nadmiernym skupianiu się na wyglądzie zewnętrznym i kulcie własnego ciała. Zewnętrzna atrakcyjność warunkuje samopoczucie, a przesadne zajmowanie się własnym wyglądem sprawia, że zatraca się inne wartości.
Tanoreksja grozi rakiem skóry, ogólnym wyniszczeniem organizmu oraz nieodwracalnymi zmianami w psychice.
Faktem jest, iż niewielkie dawki ultrafioletu są niezbędne do prawidłowego metabolizmu witaminy D. Jego wystarczającym źródłem jest rozsądne, bardzo umiarkowane korzystanie za słońca. Niestety coraz częściej zapominamy o szkodliwości nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne. Coraz więcej osób, szczególnie młodych dziewcząt i mężczyzn, a także dojrzałych kobiet zaczyna dotyczyć poważne i niebezpieczne zjawisko tanoreksji.
Paradoksalnie, powszechnie kojarząca się ze zdrowiem opalenizna nie jest niczym innym, jak obroną organizmu przed nadmiarem promieni ultrafioletowych. Gromadzony w ten sposób w skórze barwnik zwany melaninem ma za zadanie ją chronić. Jej ekspozycja na słonce wiąże się z poddawaniem na cały zakres promieniowania elektromagnetycznego docierającego do ziemi. Na skórę działają więc promienie ultrafioletowe, czyli UV, widzialne oraz podczerwone. W uzyskiwaniu opalenizny i w powstawaniu zmian skórnych, zachodzących pod wpływem promieniowania słonecznego istotne są promienie ultrafioletowe UVB – tak zwany krótki ultrafiolet oraz UVA - długi ultrafiolet. Te pierwsze wywołują rumień, który ustępuje całkowicie po około 72 godzinach lub pozostawia niewielką opaleniznę. W warunkach naturalnych u zdrowych osób promienie UVA nie powodują opalenizny. Jednakże jego znaczne, nie fizjologiczne dawki pobierane w solariach docierają do głębszych warstw skóry i odciskają na niej swoje piętno. Już 15 minut spędzonych w solarium jest równoznaczne ze spędzeniem na słońcu całego dnia.
Skóra tanorektyków poddawana jest ponadto zjawisku tzw. fotowzmocnienia, oznaczającemu reakcję skóry na promieniowanie UVB, po wcześniejszej ekspozycji na promieniowanie UVA. Ich wpływ zostaje więc zintensyfikowany, przez co latem, po korzystaniu z solarium znacznie łatwiej jest ulec poparzeniu słonecznemu.
Nadmierna, długotrwała ekspozycja skóry na promienie słoneczne sprawia, iż ultrafiolet redukuje poziom witaminy C i innych antyoksydantów, chroniących organizm przed nowotworami. Ponadto uszkadzają one włókna kolagenowe, co znacznie przyspiesza Sporadyczne, okazjonalne korzystanie z solariów nie wyrządza szkody. Wymaga ono jednak rozsądnego dostosowania czasu opalania do indywidualnego fenotypu, i tak osoba o jasnej karnacji może szybciej ulec poparzeniu niż właściciel naturalnie ciemnej cery. Opalanie sztucznymi promieniami nie powinno trwać dłużej niż 10 minut, po tym czasie skóra nie opala się, tylko parzy. Pierwsze seanse w solarium zawsze powinny być krótkie, a przerwy miedzy nimi powinny wynosić co najmniej dwie doby. Najlepiej, gdy nie odwiedza się ich częściej niż dwa razy w miesiącu, a ich ilość sesji w ciągu roku nie powinna przekroczyć 20.
Najładniejsza opalenizna to skóra zaledwie „muśnięta słońcem”, natomiast zbytnio opalona automatycznie staje się przesuszona, pomarszczona, przebarwiona.
Przed jakimkolwiek korzystaniem z solariów lekarze ostrzegają przede wszystkim osoby o jasnej, piegowatej karnacji oraz tych, którzy mają na ciele dużo pieprzyków, znamion lub w przypadku, gdy w rodzinie były przypadki zachorowania na raka skóry. Dzieci i młodzież przed ukończeniem osiemnastego roku życia również nie powinny odwiedzać tego typu miejsc.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że efekty działania naturalnych, bądź sztucznych promieni słonecznych nasilane są poprzez zażywanie pewnych leków, np. antybiotyków z grupy tetracyklin, leków hormonalnych, środków antykoncepcyjnych, przeciwbólowych, przeciwcukrzycowych, a także psychotropowych i antydepresyjnych. Ich przyjmowanie podczas opalania często wywołuje brzydkie przebarwienia, a wiąże się to z faktem, iż pod wpływem tych leków skóra jest jeszcze bardziej wrażliwa i podatna na niszczące działanie promieni słonecznych.
Skóra osoby uzależnionej od ciągłego opalania się nie ma nawet szansy na odpoczynek i regenerację. Proces wytwarzania melaniny zostaje u nich zakłócony, przez co skóra staje się bezbronna wobec szkodliwego działania promieni UV.
Uzależnieniem jest regularne, częste chodzenie na solarium, oraz ciągłe zwiększanie czasu seansów. Tanorektycy są najczęściej nieświadomi zagrożeń takiego postępowania, tak jak w przypadku innych nałogów nie przyjmują do wiadomości tego, że są uzależnieni. Ignorują oni uwagi na temat niekorzystnych skutków nadmiernej ekspozycji skóry na promieniowanie UV. Nie dostrzegają ponadto różnicy między ładną, delikatną opalenizną a poparzeniem skóry. Pomarańczowo-brązowy odcień skóry zwiększa ich zdaniem własną atrakcyjność, a „opalanie się” traktowane jest przez nich jako hobby, sposób na relaks. Wszelkie uwagi lekarzy lub innych osób traktowany jest jako przejaw zazdrości z ich strony. Włącza się u nich tzw. system zaprzeczania własnej chorobie – uzależnieniu od opalenizny.
Do niekorzystnych skutków takiego postępowania dla zdrowia należy nie tylko stopniowe niszczenie warstwy skórnej, która staje się wysuszona, pomarszczona i postarzała, pewne zmiany zachodzą także w ich psychice. Zmiany skórne obejmują degradację włókien kolagenowych oraz obniżenie elastyczności skóry. Pogłębiają się zmarszczki, a na twarzy, dłoniach i dekolcie pojawiają się trwałe przebarwienia oraz tzw. plamy posłoneczne. Nadmierne opalanie się uszkadza wzrok, niekiedy wywołuje intensywny trądzik. Mogą wystąpić też znacznie poważniejsze dla zdrowia a nawet życia powikłania – tanoreksja w wielu przypadkach jest powodem nowotworów skóry, w tym czerniaka złośliwego.
Obliczono, że przyczyną powstania aż 90% wykrywanych w Stanach Zjednoczonych nowotworów skóry było właśnie nadmierne opalanie się pacjentów. Instytuty onkologiczne z całego świata ostrzegają, iż szkody zdrowotne powodowane przez zjawisko tanoreksji będzie w przeciągu 10-15 lat porównywalne z uzależnieniem od nikotyny.
Terapia tego uzależnienia przebiega podobnie jak w przypadku leczenia innych zaburzeń o podłożu psychicznym. Wiąże się ze współpracą z psychoterapeutą, często przybiera postać terapii grupowej. Sygnałem do rozpoczęcia leczenia jest kontynuowanie opalania, pomimo stwierdzenia faktów szkodzenia własnemu zdrowiu.