Według dr Paula Hewitta z Uniwersytetu British Columbia przymus doskonałości bardzo często łączy się ze zwiększonym poziomem depresyjności, odczuwanego napięcia oraz z zaburzeniami jedzenia.
Co właściwie kryje się pod pojęciem "perfekcjonizm"?
Pomiędzy dążeniem do osiągnięć a chorobliwym pragnieniem doskonałości istnieje pewna różnica. Skłonność do narzucania sobie wysokich standardów jest wprawdzie składnikiem perfekcjonizmu, jednak nie oznacza jeszcze chorobliwej jejgo odmiany. Przesadnych perfekcjonistów nigdy nie opuszcza przeświadczenie, że skoro robią coś dobrze, to powinni to robić jeszcze lepiej.
Prof. Gordon Flett z Uniwersytetu York w Toronto wyróżnia dwie formy perfekcjonizmu:
- perfekcjonizm zewnętrzny
Określany jako wewnętrzny przymus dążenia do ideału oraz poczucie, iż tylko będąc nieskazitelnym zasłuży się na wysoką ocenę w oczach innych. Zewnętrzni pefrekcjoniści bardzo często doświadczają wrażenia nacisku i braku wsparcia ze strony otoczenia, charakterystyczne są dla nich objawy depresji i poczucia beznadziejności.
- perfekcjonizm wewnętrzny
Ten rodzaj perfekcjonizmu jest nieco bardziej skomplikowany, a wymaganie od siebie najwyższych standardów najprawdopodobniej stanowi jedynie czynnik zwiększający ryzyko perfekcjonizmu zewnętrznego. Perfekcjonista wewnętrzny łatwiej radzi sobie z sytuacjami niskiego natężenia stresu niż perfekcjonista zewnętrzny, jednak gdy coś mu idzie źle, częściej jest przygnębiony, podenerwowany lub nawet wykazuje skłonności samobójcze.
Liczne badania naukowe potwierdziły powiązania perfekcjonizmu z zaburzeniami jedzenia. Znana jest np. korelacja pomiędzy wewnętrznym przymusem doskonałości a anoreksją.
Zawyżone wymagania w stosunku do siebie bardzo często przenoszą się także na wymaganie idealnego działania od osób w bliższym otoczeniu, a więc od partnerów, rodziny, pracowników czy znajomych. Jest to szczególnie niszczące dla bliskich związków interpersonalnych.
Zdaniem prof. Fletta taka potrzeba prezentowania się jako osoby nieskazitelnej ma poważne konsekwencje w kontekście leczenia zaburzeń odżywiania i innych. Perfekcjoniści poddający się terapii nierzadko unikają takich zdarzeń, w których mogliby wypaść niezbyt korzystnie, zatajają sytuacje, w których nie postąpili właściwie.
Dr Hewitt wyraża pogląd, iż takie chorobliwe dążenie do doskonałości spowodowane jest przede wszystkim silną potrzebą akceptacji i opieki. Te niedostatecznie zaspokojone potrzeby interpersonalne prowadzą perfekcjonistów do szaleńczych wysiłków mających doprowadzić ich do osiągnięcia ideału.
Prof Barry Schwartz ze Swarthmore College przeprowadził badania mające na celu pomiar indywidualnych różnic w maksymalizacji stawianych celów i poziomie odczuwanego żalu. Na podstawie uzyskanych wyników podzielił ludzi na dwie grupy:
- maksymalistów
Grupa tych osób charakteryzuje się znacznie częstszym doświadczaniem poczucia żalu i przygnębienia, wyższym poziomem depresyjności oraz niższą samooceną. Maksymalizm występuje najczęściej wraz z perfekcjonizmem i ogromną dbałością o detale. Dla osób reagujących w ten sposób każdorazowe rozszerzenie możliwości wyboru stanowi przyczynę dużych trudności w podjęciu decyzji. Nie potrafią wybrać najlepszej z opcji, ponieważ nie są w stanie przetestować ich wszystkich. Zatem zwiększanie wachlarza możliwości zmniejsza w ich przypadku prawdopodobieństwo uzyskania satysfakcji z dokonywanych wyborów życiowych.
- usatysfakcjonowanych
Grupę ta cechuje wysokie poczucie szczęścia i optymizm.
Udowodniono, że pomimo tego, że maksymaliści osiągają obiektywnie lepsze rezultaty niż usatysfakcjonowani, to jednak subiektywnie odbierają je znacznie gorzej. dzieje się tak dlatego, że maksymaliści dążą do wyboru najlepszej z dostępnych opcji, co oznacza konieczność żmudnej weryfikacji każdej z nich. W efekcie często pojawia się u nich poczucie niewykorzystanych szans, które w subiektywnym uznaniu mogłyby okazać się lepszymi od tych ostatecznie wybranych. Maksymaliści zadręczają się rzeczywistymi lub wyimaginowanymi możliwościami, co w ogrnomnym stopniu obniża lub całkowicie wyklucza jakąkolwiek satysfakcję z dokonanego wyboru.
Specjaliści tłumaczą, że bardzo często depresja ma swoje źródła właśnie w poczuciu braku kontroli nad kluczowymi wydarzeniami życiu, a także w poczuciu osobistej odpowiedzialności za jej brak.
Dlatego też w wielu, choć nie wszystkich przypadkach maksymalizacja osiąganych celów lub perfekcjonizm niekorzystnie odbija się na zdrowiu. Znacznie wygórowane standardy maksymalistów zwiększają ryzyko zaburzeń odżywiania czy wystąpienia depresji.